14 brytyjskich stereotypów, których nie próbujemy nawet zaprzeczać
Wideo: Zakazany murzynek, sos cygański. Czy to przekleństwo? Polityczna poprawność na przestrzeni Pokoleń 2024, Lipiec
Wideo: Zakazany murzynek, sos cygański. Czy to przekleństwo? Polityczna poprawność na przestrzeni Pokoleń 2024, Lipiec
Byłoby nierozsądnym założyć, że każdy Australijczyk pije Fosters, wszyscy Amerykanie kochają baseball, a Japończycy jedzą tylko sushi. Jednak jeśli chodzi o Brytyjczyków, ludzie na całym świecie z góry przyjęli poglądy na temat nas wszystkich kochających Marmite i mieszkających w Londynie. Ustawmy rekord raz na zawsze.
Australijczycy mogli przedstawić nam płaską biel, ale nie ma sensu próbować odciągać Brytyjczyka od dobrego starego cuppa. Kochamy to. Nie ziołowe fantazje - chcemy napar dla budowniczych, kolor he-man. Co więcej, nikt nie krytykuje, ile filiżanek herbaty piją w tym kraju. Raz, trzy, dziewięć; jedyną rzeczą, którą ocenimy, jest to, jaką markę herbaty pijesz i kolejność, w jakiej mleko jest wlewane.
Picie w pubie
Naprawdę nie różni się niczym od relaksu przy filiżance kawy. Jest znajomy i dość często tuż za rogiem. Niezależnie od tego, czy jest w środku wśród boazerii z ciemnego drewna i rozmoczonych dywanów, czy na zewnątrz w ogródku piwnym w letni dzień, pub jest jak wspólny salon w Twojej okolicy. W związku z tym nie ma odpowiedniego czasu na potwierdzenie obecności w pubie: pora lunchu na piwo, godzina szesnasta na wino lub wieczerza nocna o 9.30 - nie potrzebujesz powodu. Wszystko się jednak składa
Alkoholu - to znaczy. Kiedy nie pijemy herbaty, pijemy alkohol. Piwo, wino, cydr, alkohole, alkoholowe lody na lodzie - to wszystko smakuje. I oczywiście nie potrzebujemy usprawiedliwienia: brunch jest teraz bez dna, weekend zaczyna się w środę, a destylatory ginu pojawiają się w całym kraju szybciej niż grzyby po opadach deszczu. To część naszego DNA, coś, co robimy szczególnie dobrze podczas podróży zagranicznych. I nie, nie planujemy wkrótce zrezygnować.
Nie ma o czym rozmawiać poza pogodą
No cóż, chodź, widziałeś naszą pogodę: pochmurno z szansą na szary, 70% szansą na przelotne opady deszczu, top 17 z możliwością potencjalnego późnego słońca. Pogoda zmienia zdanie częściej niż Trump, więc wybacz nam, że chcemy narzekać na to, ponieważ szczerze mówiąc, kupowanie nowego parasola co miesiąc może być drogie.
A ze względu na wspomniany brak chwalebnego słońca nic dziwnego, że tak wielu Brytyjczyków pali się tak łatwo. Jest to rażąco oczywiste, gdy ktoś był na wakacjach i zaniedbywał przekonanie, że czynnik 50 został wymyślony z jakiegoś powodu. Powiemy, że się świecisz, gdy w rzeczywistości mamy na myśli „Jesteś czerwony jak pomidor w moim caprese”. #spotthebritabroad
Robimy to bardzo dobrze. Weźmy na przykład kolejkę Wimbledonu: ludzie całymi dniami obozują na trawie po bilety, które zasadniczo pozwalają im siedzieć i oglądać więcej trawy. Jedna teoria dotycząca pochodzenia tego „cywilizowanego zachowania” wywodzi się z wojen światowych i racjonowania dóbr codziennego użytku; kolejkowanie skutecznie oznaczało, że każdy mógł uzyskać część ograniczonych zasobów. W ten sposób powstało pojęcie przyzwoitości, a teraz po prostu oczekujemy na wszystko. Bank, poczta, bar - do diabła, nawet dołączymy do długiej kolejki, mając nadzieję, że z przodu jest coś dobrego.
Bardzo przepraszamy
Jeśli nie słyszałeś, by Brytyjczyk wypowiadał słowo „przepraszam” co najmniej pięć razy w ciągu ostatnich dwóch godzin, lepiej sprawdź ustawienia lokalizacji. Niektórzy twierdzą, że dzieje się tak, ponieważ czujemy się odpowiedzialni za naszą okropną pogodę i jedzenie, dlatego czujemy potrzebę przeprosin za wszystko: być wcześnie, spóźniać się, kichać, prosić o rachunek, nawiązać kontakt wzrokowy podczas seksu, uprawiać seks, Nigel Farage.
Jesteśmy zbyt uprzejmi
Wszystko to przeprasza, ponieważ jesteśmy uprzejmi i nie lubimy wywoływać sceny ani narzekać (z wyjątkiem pogody, ale przepraszamy za to). Mamy tendencję do połykania złej obsługi w restauracji, jedzenia zepsutych kanapek, a nawet ponosimy winy, gdy to nie nasza wina (Nigel Farage). Daj nam jednak dwie lampki wina, a będziesz wiedział dokładnie, jak się czujemy.
Uprzejmość jest kulturowo zdefiniowanym cudem, a zatem to, co jest uważane za dobre maniery w jednej kulturze, może czasami wydawać się dość niegrzeczne lub raczej dziwne w innej. Krótko mówiąc, jesteśmy biernie agresywni: „Chciałbym, żebyś przyszedł na obiad!” (Wolę zjeść niepoddaną obróbce cieplnej pizzę w mojej łazience niż skończyć); „Mam tylko kilka małych komentarzy” (Przepisz wszystko, idioto).
Nienawidzimy konfrontacji
Cały ten czas byliśmy dla ciebie uprzejmi, przepraszając obficie, a potem potajemnie mając za sobą sukę o tobie - więc proszę, nie rozmawiaj z nami o tym, dobrze? Właśnie dlatego opanowaliśmy sztukę małych rozmów, aby uniknąć niezręcznych sytuacji społecznych. Teraz wypij i pozwól nam spokojnie zjeść nasze chipsy curry.
Możemy być „eleganckimi” bandami, ale nasz wyrafinowany status jest słaby w przypadku potraw najbardziej synonimicznych w Wielkiej Brytanii: marmite na grzance, frytki z sosem curry, spam i ciężkie puddingi ryżowe. Nie do końca to, co można by nazwać „wyrafinowaniem kulinarnym” - w rzeczywistości jednak jemy inne produkty spożywcze (nie licząc dni kaca), a Londyn ma teraz 66 restauracji wyróżnionych gwiazdką Michelin. I czy to nie my wymyśliliśmy popołudniową herbatę i kanapkę? Ah-hem.
Wszyscy mamy urocze angielskie akcenty, takie jak Queen
Kochamy ją. W wieku nadmiernego dzielenia się utrzymuje swój wzniosły nawyk dzielenia się i nadal nie wiemy, o czym tak naprawdę myśli, 65 lat później. Ma dobre wyczucie stylu, mimo 91 lat jeździ na koniach i, no dalej, jaki jest Boże Narodzenie bez właściwej audycji królewskiej?