20 tłumaczy poniżej 40 lat: Jan Steyn

20 tłumaczy poniżej 40 lat: Jan Steyn
20 tłumaczy poniżej 40 lat: Jan Steyn
Anonim

W ramach naszej serii „20 tłumaczy literackich poniżej 40 roku życia” przeprowadziliśmy wywiad z afrykanerskim, holenderskim i francuskim tłumaczem literackim Janem Steynem.

Najnowsze tłumaczenia: Samobójstwo Edouarda Levé; Sieroty Hadrien Laroche

Image

Pozaszkolne: Krytyk książki; Doktorant na Uniwersytecie Cornell

Przeczytaj: Fragment Dzieł Edouarda Levéa.

Co aktualnie tłumaczysz?

Obecnie pracuję nad projektem bez wydawcy: pierwsza kolekcja opowiadań Fatou Diome, La Preférence Nationale. Głos Diome'a ​​brzmi tak nieoczekiwanie; jest doskonałym antidotum na anodę prozatorską opowiadań wychodzących z fabryki MSZ. Oczywiście powoduje to również jej wstrząs wobec redaktorów wyszkolonych w tej tradycji i nie sądzę, aby ktokolwiek mógł obwiniać wydawnictwo za to, że nie wziął książki z opowiadaniami, co prawie zawsze będzie datkiem na cele charytatywne na rzecz dobrej literatury dla nich. Nie sądzę jednak, aby ktokolwiek, kto nie miałby najmniejszych predyspozycji do przechylania wiatraków, zdecydowałby się zostać tłumaczem.

Jakie podejście lub procedury stosujesz przy tłumaczeniu?

Moje podejście nie jest teraz takie samo, jak na początku. Kiedy zaczynałem tłumaczyć, dokładnie przestudiowałem każdą pracę, rejestrując ważne powtarzające się słowa i frazy, adnotując wszystkie prace danego autora, czytając wszystkie artykuły prasowe i akademickie, które mogłem zdobyć. Zrozumiałem, że pierwsze spontaniczne wrażenie jest delikatne. Podczas czytania lubię robić drobne notatki marginalne, nie o książce, ale o mojej reakcji na książkę. A potem lubię omawiać to z innymi czytelnikami. Bardziej skupiłem się na tym, jak książka działa jako maszyna do angażowania czytelników, i pytam o to, czy czytelnicy z innej kultury mogą być zaangażowani w podobny lub równoważny sposób, niż w znaczenie.

Jakie prace lub regiony lubisz?

Moje umiejętności językowe - afrykanerski, holenderski, angielski i francuski - są ograniczone do regionów, w których te języki istnieją. Jak się okazuje, daje mi to dużo pracy. Najpierw jestem czytelnikiem, a następnie tłumaczem. Z wielką ulgą stwierdzam, że coś, co naprawdę kocham, już istnieje w tłumaczeniu lub jest już tłumaczone. To mnie zdejmuje. Najbardziej pociągają mnie prace, o których wciąż rozmawiam z moimi anglojęzycznymi przyjaciółmi (lub studentami), ale nie mogę ich prosić o przeczytanie.

Kim lub czym są niektórzy nieprzetłumaczeni pisarze lub dzieła, które chcielibyście zobaczyć w języku angielskim? Dlaczego?

Willem Anker jest najlepszym pisarzem nieprzetłumaczonym i jednym z najlepszych pisarzy, których przeczytałem w języku afrikaans. Czytając go, uważam, że absolutnie konieczne jest, aby ktoś udostępnił swoją powieść o pograniczu, Kupuje, czytelnikom Cormaca McCarthy'ego.

Jakie są bardziej interesujące wydarzenia literackie w języku lub regionie, z którego tłumaczysz?

Cóż, mówiłem coś o języku francuskim (Diome) i afrykanerskim (Anker), więc pozwólcie, że odpowiem na to pytanie z uwagą na temat literatury holenderskiej. Wydaje mi się, że nastąpiła nagła eksplozja utalentowanych młodych autorów w języku niderlandzkim, która nie zarejestrowała się jeszcze w tłumaczeniu na język angielski. Niedawno czytałem doskonałe książki dwudziestoparoletnich autorów - Philipa Huffa, Lize Spit, Haro Kraaka - a także bardziej znanych autorów, takich jak Thomas Rosenboom, którzy jeszcze nie pojawili się w tłumaczeniu. (Oczywiście, nawet niektóre ważne dzieła takich opraw, jak Gerard Reve, pozostają nieukończone). Za mało, zbyt szybko i o wiele za szeroko, powiedziałbym, że te nowe prace są mniejsze, bardziej osobiste, pokorne, subtelniejsze, mniej egzystencjalne i mniej oddane wyszukanej fantazji (nawet jeśli przesłanka jest fantastyczna) niż ich przodkowie. Uważam, że wyniki są całkiem przyjemne.

Jakie było ostatnie wyzwanie związane z tłumaczeniem?

Fatou Diome ma kilka humorystycznych fragmentów na temat bio-produitów (produktów ekologicznych). Prawidłowe brzmienie jest prawie niemożliwe; zdecydowanie zbyt łatwo jest wpaść w łatwy humor anty-hipsterowy lub satyrę typu Portlandia, która po prostu nie pasuje do czasu i miejsca opowieści Diome'a. Jej humor ledwo kryje w sobie obrzydzenie przywilejem konsumentów produktów biologicznych w stosunku do pracowników domowych, których zatrudniają w byłych koloniach, których sami nie mogą sobie pozwolić i są w pewnym sensie utożsamiani z tymi drogimi „wszystkimi naturalnymi” luksusami. Ale naciskać zbyt mocno na obrzydzenie, a humor jest stracony. Jest to działanie równoważące, które wymaga oceny tego, co jest ważne w efekcie, jaki tworzy oryginał i jakie części lub jaka kombinacja części może i powinna zostać przeniesiona do kultury przyjmującej.

Popularne w ciągu 24 godzin