Fajne chińskie lato w Moganshan

Spisu treści:

Fajne chińskie lato w Moganshan
Fajne chińskie lato w Moganshan
Anonim

Lata w Szanghaju są gorące, lepkie i niewygodne. Dlatego od około 200 lat mieszkańcy miasta uciekają przed upałem na bambusowych zboczach Moganshan.

Lato w mieście odkrywa, co oznacza dla nas lato na całym świecie.

Image

Idziesz brukowaną ścieżką, otoczoną ze wszystkich stron bambusowym lasem. Grube zielonkawo-czarne pnie poruszają się niezauważalnie, tworząc delikatny szelest w ich baldachimie z pierzastych liści. Cykady ciągle szumią. Jest gorąco - 26 ° C (79 ° F) i wilgotno - ale w porównaniu z klaustrofobicznym upałem Szanghaju, to także niebo. Tutaj możesz oddychać.

Nie jesteś pierwszą osobą, która przybyła do tego miejsca w poszukiwaniu wytchnienia od duszącego gorąca miasta. Pokryte bambusem wzgórze o wysokości 719 metrów (2359 stóp) w pobliżu Hangzhou w chińskiej prowincji Zhejiang, Moganshan (po angielsku Góra Mogan) pełni tę rolę od 200 lat. Jest to jedno z najlepszych miejsc do pokonania upałów we wschodnich Chinach. A ponieważ przeszłość i teraźniejszość istnieją tutaj w niezapomnianym zestawieniu, jest to również jeden z najciekawszych.

Góry w pobliżu Moganshan © Giles Robberts / Alamy Stock Photo

Image

Długie letnie rekolekcje

Mieszkańcy małych wiosek położonych na stokach otaczających Moganshan nadal wydobywają żywego bambusa i herbaty. Jest to dokładnie to samo zdjęcie, jakie prawdopodobnie napotkali pierwsi odwiedzający Moganshan - głównie misjonarze i zamożni zagraniczni mieszkańcy Szanghaju, którzy przybyli już w 1800 roku.

Większość przybyła wtedy z tego samego powodu, dla którego przybyli teraz: lata w Szanghaju zawsze były trudne. Dzisiaj tempo megacity nigdy nie słabnie, pomimo temperatur 30C (86F) plus i wilgotności ponad 80 procent. Nie ma wiatru, nie ma bryzy, tylko ciągły, spocony żer, który przetrwał miesiące przez 25 milionów dusz.

Każde wytchnienie od tego ataku ma nieproporcjonalny wpływ. „Wybierasz się na weekend i czujesz się, jakbyś nie był przez tydzień”, mówi była rezydentka Szanghaju Tori Widdowson z pierwszych wycieczek rowerem górskim do Moganshan. „Zanim nadejdzie niedziela, naprawdę poczujesz, że otrząsnąłeś się z miasta.”

Na początku XX wieku Moganshan (lub Mokanshan, jak wówczas nazywano) był popularnym kurortem na zboczu wzgórza. Około 300 obcokrajowców - głównie Amerykanów i Brytyjczyków - budowało domy wakacyjne na wzgórzu, a wiele setek jeszcze przez kilka miesięcy rozlokowywało się w okolicy, zatrzymując się w pensjonatach i hotelach, które powstały.

Kamienne wille, baseny komunalne, kościoły, sklepy i restauracje zostały zbudowane w eklektycznej mieszance stylów europejskich i północnoamerykańskich. Uprawiano klasyczne angielskie ogrody z sosnami i kwietnikami. Bambus został pocięty, aby poprawić widok na okoliczne wzgórza. Ludzie spędzali czas w Moganshan, relaksując się, uczestnicząc w imprezach i biorąc udział w zajęciach społecznych, od pieszych i turniejów tenisowych po koncerty muzyczne.

Las bambusowy; wnętrze mieszkania w Moganshan © HelloRF Zcool / Shutterstock | © PixHound / Shutterstock

Image

Podróż do Moganshan

Dojazd do Moganshan z Szanghaju jest obecnie dość prosty. Szybki pociąg - elegancki i klimatyzowany - zabiera podróżnych w kilka godzin w dół do najbliższej stacji Deqing, skąd podróż taksówką 100 RMB do samego wzgórza zajmuje około 50 minut. Możesz cieszyć się chłodną bambusową bryzą już trzy godziny po opuszczeniu Szanghaju.

Na przełomie XIX i XX wieku podróż ta była jednak znacznie trudniejsza. Wczasowicz AL AL ​​Anderson napisał w liście z 1919 r., Że Moganshan to „cudowne miejsce, w którym można się znaleźć, ale bestia, do której można się dostać”. Dotarcie do oazy na szczycie wzgórza oznaczało najpierw zabranie pary z Szanghaju do doków w jednym z różnych miast nad rzeką. Podróżni przenoszą się następnie na płaskie łódki na ostatnią część podróży przez sieć małych rzek i kanałów w okolicy. Kiedy już w końcu u podnóża Moganshan, bogaci przybysze byli przewożeni na krzesłach sedan na zboczu przez cierpiących mieszkańców. Cała podróż trwała od 38 do 48 godzin. Nawet zanim linia kolejowa została otwarta na początku XX wieku, podróż trwała około 14 lub 15 godzin w „normalnych” warunkach wolnych od tajfunów i niepokojów na prowincji.

Jednak żmudna podróż nie wydawała się zniechęcać. Korespondent North China Herald napisał w sierpniu 1925 r.: „Idealna pogoda, codzienny prysznic, chłodne noce, wspaniałe bambusy, wszystko zielone i piękne”.

Szanghajskie lata są naprawdę gorące.

Nie ma to jak cień, kiedy jest naprawdę gorąco © Mark Soo / Gettyimages

Image

Odmowa i odrodzenie

Dobre czasy w Moganshan nie miały jednak trwać trwale w wyniku zawirowań XX wieku w Chinach.

Kilkadziesiąt lat konfliktu w kraju, w tym zdobycie Moganshan przez Japończyków w 1937 r., Spowodowało, że większość zagranicznych mieszkańców regionu uciekła pod koniec lat 40. XX wieku. Podczas gdy Moganshan zachował swój apel przez pewien czas - chińscy przywódcy Chiang Kai-shek i Mao Zedong spędzali tu wakacje (osobno) - wille na wzgórzu zostały ostatecznie przeniesione do mieszkańców, gdy komuniści doszli do władzy. Ponieważ nowi mieszkańcy nie byli w stanie utrzymać tych niegdyś luksusowych domów, wielu popadło w ruinę lub pozostawało w tyle przez wiele dziesięcioleci. Sosny w angielskich ogrodach stały się wysokie i zaniedbane; bambus powrócił, blokując widoki; a baseny zostały osuszone i wykorzystane do przechowywania. Moganshan, letni ośrodek na zboczu wzgórza, przeszedł w stan hibernacji.

Jak na ironię, potrzeba innego obcokrajowca w Szanghaju - Brytyjczyka o nazwisku Mark Kitto - aby ponownie pobudzić Moganshan. Kitto, szukając wiejskiej sielanki, natknął się na ten obszar pod koniec lat 90. lub na początku XXI wieku. Zostałby pierwszym cudzoziemcem od dziesięcioleci, który mieszkał na zboczu wzgórza, remontując starą willę na pensjonat. Tam, gdzie prowadził, wkrótce poszli inni: otwarto więcej nowych hoteli, a Moganshan wrócił na mapę turystyczną.

W dzisiejszych czasach Moganshan i około 20 okolicznych wiosek ma mnóstwo możliwości zakwaterowania. Chociaż z pewnością istnieją wysokiej klasy kurorty, które zadowolą nawet najbogatszego europejskiego gościa z dawnych czasów, wciąż rosnąca liczba rodzinnych pensjonatów w okolicy oznacza, że ​​nie musisz łamać banku, żeby tu zostać. Wiele z 200 ocalałych willi zostało przekształconych w hotele lub odnowionych przez prywatnych właścicieli, podczas gdy inne są zajęte przez lokalnych najemców.

Inni pozostają porzuceni. Wciąż możliwe jest wędrowanie po bambusowych lasach Moganshan, ścieżkami wytyczonymi przez wcześniejszych gości i potknięcie się o ruiny dawnych wielkich domów i budynków, które jeszcze nie zostały ocalone. Daje to regionowi romantycznie opuszczone wrażenie, pomimo rosnącej liczby odwiedzających każdego roku.

Goście mogą zrelaksować się w Lilu Guest House w Moganshan © Weng Xinyang / Xinhua / Alamy Live News

Image