Poznaj Lustrabotas: The Anonymous Shine Shine Boys z La Paz, Boliwia

Poznaj Lustrabotas: The Anonymous Shine Shine Boys z La Paz, Boliwia
Poznaj Lustrabotas: The Anonymous Shine Shine Boys z La Paz, Boliwia
Anonim

Każdego dnia tysiące młodych mężczyzn roi się w centrum La Paz w podartych bluzach z kapturem i kominiarkach. Jednak pomimo zastraszającej odzieży nie są to gangi przestępcze, które chcą siać spustoszenie na ulicach. Zamiast tego przychodzą do pracy w jednym z najbardziej niepożądanych zawodów Boliwii - lustrabotas.

Płuczki do butów pojawiły się po raz pierwszy w La Paz w latach 80. XX wieku, gdy Boliwia przeżywała okres poważnych trudności gospodarczych. W tym czasie dziesiątki rdzennej ludności Aymara i Keczua wyemigrowały do ​​sąsiedniego miasta El Alto, aby uciec od skrajnego ubóstwa na wsi. Mając bardzo mało umiejętności handlowych, na których można polegać, wielu zaczęło lśnić butami finansowej elity La Paz, aby zarobić wystarczająco dużo pieniędzy, aby przeżyć.

Image

La Paz lustrabotas © NeilsPhotography / Flickr

Image

Co zaskakujące, ta ogromna nieuregulowana siła robocza postanowiła ponownie związkować się w latach 90. Pierwszy syndykat połysku obuwia powstał w 1997 roku, podczas gdy o wiele większa Federacja Butów do Butów w La Paz została założona 10 lat później i nadal działa. W dzisiejszych czasach syndykaty połysku obuwia odgrywają istotną rolę we wspieraniu podatnych pracowników i zmniejszaniu piętna związanego z pracą.

Nie ma wątpliwości, że lustrabotas mają niepożądaną reputację w La Paz. Powszechnie uważani za alkoholików, narkomanów i złodziei, wielu z nich doświadcza codziennej dyskryminacji i zostali wykluczeni ze społeczeństwa głównego nurtu. W związku z tym decydują się na zakrycie twarzy, wybierając anonimowość w zawodzie powszechnie odrzucanym.

Czyszczenie butów © Elvert Barnes / Flickr

Image

Niestety, nadużywanie substancji jest niezaprzeczalnie powszechne w społeczności lustrabota. Większość młodych pracowników to sieroty lub uciekły z niegodziwych domów. Zwracają się do przemysłowego kleju wytrzymałościowego znanego jako clefa, aby pomóc im poradzić sobie z ponurą rzeczywistością życia na ulicach. Inni wydają codziennie kilka monet, które mogą zebrać, na butelki czystego alkoholu, powoli, ale z pewnością pijąc się na śmierć.

Inicjatywa Boliwijskiej Fundacji Kultury i Sztuki stara się przełamać te tendencje. Gazeta Hormigo Armado (żelbeton), założona w 2005 r., Jest całkowicie prowadzona przez samych lustrabotas. Piszą, edytują, projektują i dystrybuują dwumiesięcznik, który zapewnia wstrząsający wgląd w życie bez środków do życia Boliwii.

Każdorazowo drukuje się około 4000 kopii i wręcza je lustrabotom, aby sprzedawać po mieście za 4 BOB (0, 60 USD) każdy. Mogą zatrzymać 3 BOB (0, 45 USD) z każdej sprzedaży, pod warunkiem że zobowiązują się uczestniczyć w cotygodniowych warsztatach w fundacji. Zajęcia obejmują takie tematy, jak umiejętność czytania i pisania, edukacja, prawa człowieka i szacunek do samego siebie. Zajęcia mają na celu dostarczenie podstawowych umiejętności życiowych i poczucia wartości osobom niedoświadczonym i niedożywionym. Fundacja zapewnia również subsydiowane jedzenie przy pomocy funduszy rządowych, zapewniając, że lustraboty nie będą musiały głodować, mimo że ich skromny średni dochód wynosi zaledwie 30 BOB (4, 20 USD) dziennie.

Rubin the La Paz Shiner Shiner © Harry Stewart

Image

Kultowa wycieczka rozmawiała z lustrabota, na zdjęciu powyżej, na Plaza Murillo w La Paz. W wieku 28 lat Rubin lśni buty na ulicach od siedmiu lat.

Opisuje siebie jako karetkę pogotowia, rodzaj podróżnego niezależnego obuwia do butów. „Pracuję wszędzie” - mówi. „Tutaj, poniżej, także wokół Prado. Gdziekolwiek wydaje się, że tego dnia jest wielu ludzi. ”

Chociaż przyznaje, że syndykaty mogą być użyteczne, decyduje się nie dołączać z powodów finansowych. „Muszą zapłacić. Dostają ładne krzesła, oficjalne koszule i najlepsze miejsca. Ale z tym wiąże się miesięczna opłata ”, dodaje. „Istnieje również fundament. Jemy tam, bo to naprawdę tanie. Rząd płaci, więc nie jest to zbyt drogie ”.

Jeśli chodzi o jego anonimowość, Rubin niechętnie mówi o dyskryminacji i zamiast tego wymyśla twórczą wymówkę. „Zapach chemikaliów do czyszczenia”, mówi, „są naprawdę silne. Ale dzięki tej masce mogę uniknąć zapachu przez cały dzień. ”