„In My Craft or Sullen Art”: Dylan Thomas „Poetic Progress

„In My Craft or Sullen Art”: Dylan Thomas „Poetic Progress
„In My Craft or Sullen Art”: Dylan Thomas „Poetic Progress

Wideo: Dylan Thomas reads 'In My Craft Or Sullen Art' 2024, Może

Wideo: Dylan Thomas reads 'In My Craft Or Sullen Art' 2024, Może
Anonim

Dylan Thomas jest uważany za jednego z największych brytyjskich poetów XX wieku i literacką ikonę w rodzinnej Walii. Kultowa podróż przygląda się, jak rozwijał się jego poetycki głos w trakcie jego kariery, i zastanawia się, czy na niego wpłynął jego ojciec, ostry ateista, którego antyreligijne sentymenty Thomas odziedziczył do pewnego stopnia.

Image

Ojciec Thomasa, David John Thomas, nie był tak ateistą, jak działaczem przeciwko religii we wszystkich formach. Ojciec Dylana był pod każdym względem zamknięty w wewnętrznej potworności przeciwko światu; wściekłe oglądanie rzeczy przez obiektyw niesmaku i niezadowolenia, które niestety nigdy się nie zmieniły. Czy to może tylko oznaczać, że chciał lepszej Walii / Wielkiej Brytanii / świata? - Czy to oznacza, że ​​- aby ponownie wyobrazić sobie pomysł Larkina - dzięki naturalnej genealogii Thomas przyjął tę cechę? Chyba tak. Chociaż powodem, dla którego Thomas pozostaje poetyckim bohaterem, a nie kolejnym zrzędliwym pijakiem, jest to, że zamiast patrzeć na rozczarowany świat przez całe życie, odrzucił go i uczynił z niego lepszego dzięki swojej poezji.

Jak on to zrobił? Cudownie jest myśleć, że ten szorstki, nadwagowy Walijczyk, który nie zdał każdego egzaminu szkolnego z wyjątkiem egzaminu z angielskiego, zrobiłby taki wpływ. Thomas tak się poruszył, że będzie jednym z niewielu poetów kochanych i zapamiętywanych przez tych, którzy wcześniej nie znosili poezji; naciskać na Johna Lennona, aby nalegał na umieszczenie głowy na okładce albumu pełnej ikon podczas lata miłości; i wpłynąć na mamroczącego fałszywego działacza politycznego, Roberta Zimmermana, aby zastanowił się nad imieniem, które nadali mu jego rodzice.

Ta nowa i inspirująca wizja, stworzona poprzez całkowicie oryginalne użycie języka, który Thomas w końcu tak bardzo zrozumie, zaczyna się w zeszycie w szkole. We wczesnych wierszach, takich jak „On Watching Goldfish” (1930), widoczne są wyraźne oznaki lśniącego nowego obrazu świata i odrzucenie formalistycznego, realistycznego obrazu. Znajdziemy tutaj Thomasa, rozmyślającego o rybach, i jesteśmy świadkami pewnego rodzaju swobodnego wersetu, który jest zarówno maniakalny, jak i delikatny, wypełniony spondaicznymi i trochaicznymi rytmami, które wstrząsają stroną, a także narodziny impresjonistycznego użycia składni, służącej do poruszania wiersz sporadycznie, a czasem delikatnie, jak oglądanie ruchów przeźroczystych płetw w małej misce z wodą:

„I mięśnie przebijają się przez skórę, tak blisko gąbki i wodne kwiaty, ryby i muchy o zielonych łuskach, z których każda zawiera syntetyczne perfumy”. (Poet in the Making: The Notebooks of Dylan Thomas, 1967).

Już w tych wczesnych wierszach nabieramy poczucia, że ​​Thomas posługuje się językiem, jak chce, choć nie zebrał jeszcze odwagi, by używać go bezgranicznie i buntowniczo. W „Death Shall Have no Dominion” (1933) - wierszu, który zyskał uznanie wśród ówczesnych redaktorów literackich w Londynie, takich jak TS Eliot - Thomas zaczyna używać języka w bardziej zgrabny, ale surrealistyczny sposób; rzeźbiąc ostre i przejmujące obrazy, które można opisać jako mistyczne i blakeańskie:

„Gdzie dmuchnął kwiat, kwiat już nie może Podnieść głowę do uderzenia deszczu; Choć są szaleni i martwi jak gwoździe, głowy bohaterów przedzierają się przez stokrotki. (Selected Poems, 2000).

Chociaż ogólnie kroczy po znanych jambach, wiersz wciąż pulsuje mnóstwem rytmicznych zmian, które odwracają i zaskakują czytelnika, jednocześnie komplementując wiersz. W wierszach takich jak powyższy, do których odwołuje się szereg sygnałów popkulturowych, ponieważ nadal odczuwamy wiele inspiracji z jego wcześniejszych lektur, takich jak stare walijskie opowieści ludowe i mitologia druida, a także William Blake i co. Thomas wiedział jednak, że wpływy niezbędne do stworzenia poety muszą zostać ostatecznie odcięte; albowiem tęsknił za powstaniem autentycznego głosu, który mógłby całkowicie odzwierciedlać wizję tak czystą i idiosynkratyczną jak dziecko; rodzaj całkowicie instynktownej i nie sztucznej wizji świata, do której walczył DH Lawrence. Thomas dążył do nowego rodzaju metafizyki, która nie postawiłaby katolickiego boga, którego dobrze znał; stworzy bogatą i świeżą wizję poprzez symboliczne połączenie pogańskiej mitologii biblijnej, egipskiej, walijskiej i angielskiej.

Zobacz poniżej, jak Dylan Thomas czyta „Nie idź łagodnie w tę Dobranoc”:

W swoim wierszu „Fern Hill” (1945) powraca do niewinnych wizji i wędrówek, których doświadczył dorastając w Walii. Poprzez konstruktywnie skaczący rytm i całkowicie nieskrępowane spojrzenie na wolności należące do dziecka, Thomas jest w stanie uwolnić się dzięki własnemu językowi i osiągnąć ten autentyczny poetycki stan, do którego zmierzał:

„Nic, co mnie obchodziło, w białych jagnięcych dniach, ten czas zabrałby mnie na jaskółkę, zatłoczoną strych pod cieniem mojej ręki” (Selected Poems, 2000).

To niezwykłe osiągnięcie, które kwestionuje czas, a nawet wydaje się zawieszać go w wierszu, a jednocześnie ambitnie pracuje nad obrazami ze wszystkich źródeł mitologii. Jednak zawieszenie czasu jest najcudowniej opanowane w słynnej willielle Thomasa „Nie idź łagodnie w tę Dobranoc” (1952).

Arcydzieło Thomasa zawiera ateistyczne odrzucenie ojca i nienawiść do Boga, a jednocześnie służy do przedstawienia jego dojrzałego, autentycznego i wizjonerskiego poetyckiego głosu w najlepszym wydaniu. Jest to wizja całkowicie samodzielna jako dzieło sztuki, dzięki uprzejmości możliwości i magii poezji, w ruchu i dynamice wierszy. To właśnie poprzez bunt konwencjonalnej składni Thomas znajduje najbardziej prowokujący wyraz w takich liniach, jak: „ich kruche czyny mogły tańczyć w zielonej zatoce” oraz „dzicy ludzie, którzy łapali i śpiewali słońce w locie”; a teraz Thomas przypomina ojcu buntowi w sobie, za który jest odpowiedzialny:

„A ty, mój ojcze, tam na smutnym wysokości, przeklinaj, błogosław mnie teraz swoimi dzikimi łzami, modlę się. Nie idź łagodnie w tę dobranoc. Wściekłość, wściekłość wobec umierającego światła. (Selected Poems, 2000).

Popularne w ciągu 24 godzin