Czytanie Jhumpa Lahiri: Historie z Bengalu, Bostonu i nie tylko

Czytanie Jhumpa Lahiri: Historie z Bengalu, Bostonu i nie tylko
Czytanie Jhumpa Lahiri: Historie z Bengalu, Bostonu i nie tylko
Anonim

„Dwie rzeczy sprawiają, że pani Sen jest szczęśliwa - list od rodziny i ryby z morza. Kiedy przychodzi list, pani Sen dzwoni do męża i czyta treść słowo w słowo. ”

Ten cytat pochodzi z „Lost in the Nothingness of the World”, jednej z dziewięciu opowieści napisanej przez Jhumpę Lahiri, autorki nagrody Pulitzera „Interpreter of Maladies”.

Nilanjana Sudheshna Lahiri urodziła się w Londynie w 1967 roku. Pochodząca z Kalkuty jej rodzice przeprowadzili się do Anglii i ostatecznie na Rhode Island, w Stanach Zjednoczonych, gdzie dorastała. W jednym z wielu skromnych i skromnych wywiadów Lahiri opowiada o tym, jak jej nauczycielka uznała za nudne wymawianie swojego imienia i postanowiła zwrócić się do niej z pseudonimem Jhumpa - bardzo bengalskim sposobem życia, jak to ujęła, aby mieć daka naam i bhaalo naam (formalna nazwa). Jej życie w USA i coroczne wizyty w domu jej rodziców w Kalkucie skrystalizowały oba kraje jako różne ustawienia w jej pismach.

Image

Jhumpa Lahiri | WikiCommons

Forma ekspresji nosi w sobie znaczniki kulturowe - muzyka współczesna, filmy, sztuka; podobnie jak pisanie - w tym przypadku wplątując się w binarne tożsamości lokalne i globalne, migracji i ruchu. Do tej pory jej twórczość zyskała uznanie jako cudowny opis dyslokacji kulturowej.

Debiut Lahiri, zbiór opowiadań, zdobył ją Pulitzerem. Namesake pojawił się w 2003 roku, a następnie w 2006 roku został nakręcony przez Mirę Nair. Wracając do opowiadań z Unaccustomed Earth w 2008 roku, Lahiri osiągnęła pierwsze miejsce na liście bestsellerów The New York Times. Jej najnowszy The Lowland jest finalistą National Book Award w Ameryce i krótką listą Man Booker Prize. Odwieczny motyw to poczucie przemieszczenia. Żywa rzeczywistość większości postaci to narody, do których wyemigrowali, jednak ich dziedzictwo daje im świadomość tego, co zostawili. Nie chodzi tylko o przemieszczenie geograficzne, ale o eksplorację społeczno-kulturowego poczucia przesiedlenia.

Image

Jhumpa Lahiri przyznał Narodowy Medal Humanistyczny przez prezydenta Obamę w 2014 r. | National Endowment for Humanities

Styl Lahiri jest pełen przymiotników, pozbawiony sentymentów, ale opisowy, emanujący tym, o czym mówi się, gdziekolwiek są jej postacie. Jej opowiadania dotyczą mężczyzn i kobiet, mężów i żon, rodziców, dzieci i rodzeństwa. Oddychają przyziemnym bólem i samotnością, a miłość utracona i zyskała, a związki idą niesamowicie wolno. Jej postacie są zwykle nieokreślone, a ich ustawienia są tak realistyczne, co sprawia, że ​​jej historie są tak prawdziwe.

Interpreter chorób z 198 stronami jest kołem emocji; historie przykuwają uwagę i pozostaną po smaku. Opowiada opowieści o Indianach amerykańskich lub tych, którzy emigrują z Indii na Zachód. Zaczyna się od „sprawy tymczasowej”, małżeństwa szukającego ostatniej słomy. Młody Shukumar i Shobha żyją w domu jako obcy, dopóki nie złączy ich prąd. To, co zaczyna się jako frywolna gra polegająca na odkrywaniu tajemnicy każdego dnia, nadzieja na ponowne rozpalenie utraconej miłości, kończy się melancholią. Miłość już ich opuściła.

Inną historią jest opuszczone życie pani Sen. Żonaty i przeprowadził się do Ameryki, jej pełne życia życie ma teraz próżnię. I pozostaje tylko wspomnienie domu. Wciąż nostalgiczna, opiekuje się 11-letnim Eliotem. To przejmujące przedstawienie cierpienia podczas asymilacji w odległej krainie obcych. Z samym chłopcem jako towarzyszem opowiada mu o świecie, który wciąż zamieszkuje w jej myślach. Opowiadając mu o siekaczu do warzyw, opowiada o tym, jak każde gospodarstwo domowe w Indiach ma jedno i jak podczas uroczystości lub wesela wszystkie kobiety zbierają i siekają 50 kilogramów warzyw podczas nocnej pogawędki i plotkowania. „Tej nocy nie można zasnąć, słuchając ich gadania” - mówi, przerywa i lamentuje: „Tutaj, w tym miejscu, przyniósł mi pan Sen, że nie mogę czasami spać w takiej ciszy”.

Image

Tłumacz ustny chorób Harper Collins Publishers

„Trzeci i ostatni kontynent” jest ostatnią historią, a wydarzenie, słusznie zatytułowane, bada pasaże emocji i konfliktów. Jest to osobisty opis przemieszczania się z Kalkuty do Anglii, a następnie do Stanów Zjednoczonych. W dobrze przemyślanej narracji jest kilka szczegółowo opisanych scen, a upływ lat w kilku liniach mówi, jak mija czas. Linie powoli analizują, w jaki sposób ruch wprowadza połączenie kultur, jedzenia, mody i nawyków. Bohater i jego żona Mala, wzorowani na wiele sposobów na rodzicach Lahiri, opowiadają o jego stopniowej zażyłości z nowym światem. Robi mleko i płatki kukurydziane swoją podstawową sprawą i mówi o wołowinie, której jeszcze nie spożywa. Jednak, jak się zapuścił, nie wyklucza żadnej możliwości spróbowania, ale będąc Indianinem i wychowany w Indiach, o których mówił, wołowina jest bluźniercza.

Tworzy wizerunki Indii lub rzeczy indyjskie w podświadomości. Mala, ciąg talentów nowej panny młodej, pisze Lahiri, nie mogła zrekompensować jej braku „jasnej karnacji”; lub gdy jej rodzice martwili się i zgodzili się poślubić ją w drugiej połowie świata, ponieważ chcieli „uratować ją przed przestępczością”. Nasz świeżo wyemigrowany bengalski chłopiec „wciąż” uważa, że ​​dziwne jest noszenie butów w domu. „Nie obejmowałem jej, nie całowałem ani nie brałem jej za rękę”. Sekwencja zdjęć, która w innym przypadku dla kilku innych regionów (USA w kontekście) byłaby zwykle sceną, w której mąż przyjmuje żonę na lotnisku. List Mali, który nie zwraca się do męża z jego imieniem, lub jej niepewne skinienie głową, gdy pyta się go na lotnisku, czy jest głodna, lub gdy „poprawiła” swój utracony koniec sari, który „zsunął się z jej głowy”, natychmiast przedstawia Indiankę - nieśmiałą, uległe lub niedoświadczone i nie narażone na świat, jak również kompulsywny szacunek, jakiego domagają się od mężczyzn, ich mężów i społeczeństwa (być może bardziej widoczny w czasach, gdy historia się rozgrywa). Historia kończy się, gdy Lahiri przemawia przez swoją bezimienną postać, którą minęły lata, i on „pozostał” tutaj w obcym „nowym świecie”.

Druga, bardzo wymyślna praca, Imiennik, często rozpoznawana na plakacie Irrfana Khana Tabu, jest znów wynikiem wykorzystania jej pamięci - konfliktu tożsamości, z którymi dorastała, własnej walki z jej imieniem w amerykańskim dzieciństwie. Mówi Mira Nair, która zrobiła z książki świetny film. „Historia Gogola lub historia Ashoka Ashimy jest całkowicie uniwersalną historią. Tyle milionów z nas, którzy opuścili jeden dom dla drugiego lub którzy niosą dwa domy w naszym sercu ”.

Image

Plakat filmowy Namesake na podstawie powieści Jhumpy Lahiri o tej samej nazwie | Mira Nair, Mirabai Films

Jhumpa Lahiri, uległa i łagodna w swoim zachowaniu, często była pytana o imigrancką fikcję, o której mówi, że nie wie, co zrobić. Odrzuca ideę pisania diaspory, mówiąc, że pisarze piszą o światach, z których pochodzą.

„Nie czułem się Amerykaninem i powiedziano mi, że nie mam”, mówi o swoich rodzicach, którzy dorastali sceptycznie do amerykańskiego stylu życia. „Odziedziczyłeś pomysł, skąd jesteś”, powiedziała w wywiadzie dla The New York Times. To stworzyło dla niej kłębek tożsamości - nawet gdy wahała się nazywać siebie Amerykanką, nie odnosiła się również do pomysłu bycia Hindusem. „Po prostu nie mam roszczenia do żadnego kraju”.

Dom dla niej, mówi, gdziekolwiek jest jej mąż i dwoje dzieci, gdzie obecnie mieszka w Rzymie.