O granicy szaleństwa: najnowsza wystawa Muzeum Van Gogha

O granicy szaleństwa: najnowsza wystawa Muzeum Van Gogha
O granicy szaleństwa: najnowsza wystawa Muzeum Van Gogha
Anonim

Śledząc historię walki Vincenta Van Gogha z chorobą psychiczną, Na granicy szaleństwa przedstawia artystę jako izolowaną postać, której osobiste i psychiczne demony doprowadziły go do wyczerpania i upadku. Van Gogh przeżywa intensywne depresje przez całe życie, jest szczególnie podatny na zagrożenia, a czasami nie jest w stanie utrzymać relacji ani kontynuować kariery. Ostracy i zubożały artysta żył na marginesie społeczeństwa - niespokojny człowiek, który doświadczył najgorszych rodzajów ludzkiego cierpienia.

Wystawa, łącząc sztukę z dokumentami pisanymi, rekonstruuje późniejszą część kariery Van Gogha. Szybko rozwijając swój styl w tym okresie, Van Gogh również miał poważne trudności. Był biedny, nierozpoznany i miał temperament, cechy, które go dręczyły, pogarszając i tak już niestabilny stan umysłu. Van Gogh wiedział, że jest chory, i przeraziły go nagłe wybuchy zamieszania i melancholii, które nawiedziły go od dzieciństwa. Czasami stał się całkowicie majaczący, halucynując i całkowicie tracąc przytomność. Wyrażając oznaki różnych zaburzeń, choroba psychiczna Van Gogha pozostaje nierozpoznana, a ówczesne lekarstwa nie były w stanie go wyleczyć.

Zafascynowany szaleństwem innych artystów postrzeganie choroby psychicznej przez Van Gogha wydaje się być zniekształcone przez symbolikę. Martwił się, że przypomina szaleńca i był przekonany, że jego psychiczny wygląd był naznaczony udręką. Współczujący z przedstawieniem Emile Wauters Hugo van Der Goesa - flamandzkiego artysty, który słynie walczył w podobnych okolicznościach - Van Gogh wierzył, że opętała go ta sama melancholijna wrażliwość, jaka dotknęła jego poprzednika. Jeden z najważniejszych artystów północnego renesansu, obraz pokazuje Van Der Goesa w głębi rozpaczy, drapiąc się w dłoniach, gdy wpatruje się przerażająco poza kadr. Zadyszana i zdezorientowana panika wykrzywiła jego rysy, ukazując szaleństwo.

Image

Emile Wauters: Szaleństwo Hugo van der Goesa, 1872 | © Royal Museums Of Fine Arts, Bruksela / WikiCommons

Van Gogh widział ten obraz jako proroczy, przewidując swój własny popad w szaleństwo, przekonanie, które wydaje się podsycać jego niepewność. Po przedstawieniu portretu namalowanego przez Gauguina Van Gogh natychmiast oskarżył współczesnego o przedstawianie go jako szaleńca. Uważał, że Gauguin celowo podkreślił stres i zmęczenie, które wtedy cierpiał i był przerażony rezultatami. Obraz przedstawia Van Gogha zanurzonego w swoim rzemiośle, spokojnie dodającego detalu do płótna, a jednocześnie otoczonego jednym z jego ulubionych tematów: słonecznikami. Ciepły i estetyczny obraz jest wyraźnie współczujący, co sugeruje, że Van Gogh był zajęty swoim wyglądem, wykrywając oznaki szaleństwa, w których inni mogliby zobaczyć spokój lub koncentrację.

Image

Paul Gauguin, malarz słoneczników, 1888 | © Muzeum Van Gogha / WikiCommons

Jego relacje z Gauguinem zakończyły się przemocą. Pewnej nocy, gdy pracowali razem, artyści zaczęli się kłócić, a kiedy Van Gogh stał się agresywny, Gaugin uciekł, pozostawiając go w przypływie wściekłości i być może zwariowanym. Machając brzytwą, Van Gogh odwrócił się, odcinając sobie lewe ucho. Wystawa, prezentując nowe dowody, ujawnia przerażenie, które sam sobie wyrządził. List doktora Felixa Reya, lekarza, który leczył ranę Van Gogha, potwierdza, że ​​brzytwa przecięła mu całe ucho, pozostawiając jedynie niewielki fragment tkanki łącznej nieuszkodzony.

Image

List od Félix Rey do Irvinga Stone'a z rysunkami okaleczonego ucha Vincenta van Gogha, 18 sierpnia 1930 r., The Bancroft Library, University of California, Berkeley | Dzięki uprzejmości Muzeum Van Gogha

Van Gogh twierdził, że nie pamięta tego incydentu i natychmiast pożałował swoich działań po odzyskaniu przytomności. Nigdy nie malował okaleczonego ucha i rzadko pozwalał innym zobaczyć go bez grubej czapki lub beretu. Po zwolnieniu ze szpitala stworzył dwa ze swoich najbardziej uznanych autoportretów, stosując żywy, ale ponury styl, który stał się symbolem jego późniejszych prac. W obu przypadkach jest wyraźnie ranny, nosząc bandaże zakrywające lewą stronę jego twarzy. Na zewnątrz wygląda na spokojnego, wesoło palącego fajkę w jednym i siedzącego stanowczo, z nutą zmarszczki w drugiej. Jako podmiot łatwo można go pomylić z przyczynami wojennymi, okaleczonymi przez odłamki lub bagnet, a nie ofiarą chorób psychicznych, być może wskazując, że Van Gogh chciał uniknąć jakiegokolwiek związku z szaleństwem, woląc, aby jego obrażenia były postrzegane jako niefortunny wypadek.

Image

Vincent Van Gogh, Autoportret z zabandażowanym uchem i rurką, 1889 | © Kunsthaus Zürich / WikiCommons

W kilku momentach swojego życia Van Gogh był prawie zaangażowany. Nawet niewielki wybuch sprawił, że trudno mu było być w pobliżu, a zmęczenie jego zachowaniem spowodowało, że wielu jego przyjaciół i rodziny opuściło go. Inni postrzegali go jako zagrożenie - szalonego żebraka, który stanowił zagrożenie dla społeczności. Podczas powrotu do zdrowia po kontuzji Van Gogh został eksmitowany z wynajętego domu. Po zebraniu 30 podpisów jego sąsiedzi stworzyli petycję, której użyli, aby wywrzeć nacisk na władze. Polegając na woli publicznej, policja zamknęła dom Van Gogha, skutecznie wypędzając go z miasta. Ten dokument przetrwał i jest wyświetlany w muzeum, ilustrując jad użyty przeciwko temu już złamanemu człowiekowi.

Zmęczony i zubożały Van Gogh dobrowolnie wstąpił do azylu. Tutaj stał się coraz bardziej produktywny, pozwalając swojej sztuce przenosić się na nieznane dotąd terytoria. Skupiając się na krajobrazach, Van Gogh zaczął tworzyć ekspresyjne dzieła, które romantycznie uchwyciły życie agrarne. Na tych obrazach kraj jest surowy i piękny, miejsce uprawiane przez odpornych ludzi, którzy jednoczą się wokół swojej pracy. W szczytowym momencie swoich umiejętności Van Gogh pozostał poważnie nieszczęśliwy, ogarnięty samotnością, wierząc, że był kompletną porażką.

Image

Vincent Van Gogh, Pole z orką rolnika i młyna, 1889 | © Muzeum Sztuk Pięknych, Boston / WikiCommons

Kilka miesięcy po opuszczeniu azylu Van Gogh strzelił sobie w broń palną w klatkę piersiową. Śmiertelnie ranny, później zmarł w szpitalu. Jego ostatni obraz, Korzenie drzew i pnie drzew, odwołuje się do naturalnych tematów, które rozwijał na kilka miesięcy przed śmiercią. Niemal abstrakcyjny, obraz ożywiony jest kolorem, nieskończenie mieszając roślinność z ziemią. Posiadający niepowtarzalny styl ten utwór mógł być początkiem nowego okresu w karierze Van Gogha. Przejmujące przypomnienie, że samobójstwo jest niezmiennie tragedią, której kosztów nie można przewidzieć.

Image

Vincent Van Gogh, Korzenie drzew i pnie drzew, 1890 | © Muzeum Van Gogha / WikiCommons