Dlaczego „Wiele hałasu o nic” to idealna walentynkowa zabawa

Dlaczego „Wiele hałasu o nic” to idealna walentynkowa zabawa
Dlaczego „Wiele hałasu o nic” to idealna walentynkowa zabawa
Anonim

To słodkie, zalotne i dramatyczne. To chyba najśmieszniejsza praca Szekspira. I jest pełen romansów. Zgadza się, Much Ado About Nothing to idealna gra dla Ciebie, aby przytulić się w Walentynki. Na szczęście dla londyńczyków Royal Shakespeare Company ma obecnie świetną produkcję. Niestety, dla wszystkich innych produkcja zakończy się w marcu.

Beatrice & Benedick © Manuel Harlan / dzięki uprzejmości Cornershop PR

Image
Image

Jeśli wiele hałasu o nic nie pasuje, to przede wszystkim dzięki dwóm głównym bohaterom - Beatrice i Benedickowi. W typowo nowoczesnym stylu rom-com oboje zaczynają jako nienawidzący rywale, obrażając się nawzajem podczas pierwszego aktu, zanim ich przyjaciele „oszukują” ich, aby się zakochali. Ich wczesne interakcje, idąc cienką linią między żartobliwymi a złośliwymi, są uosobieniem szekspirowskiego dowcipu.

Od samego początku komedia jest dowodami. Przedsmak pojawia się, gdy posłaniec, który ogłasza przybycie powracających żołnierzy (partii obejmującej Benedicka), zauważa reakcję Beatrice: „Widzę, pani, dżentelmena nie ma w twoich książkach”. Na co natychmiast odpowiada: „nie; a on spaliłby moje gabinet. ” A to dopiero początek; pierwsze spotkanie dwojga kochanków odbywa się zatem po złym żartie Benedicka:

BEATRICE

„Zastanawiam się, że nadal będziesz mówić, Signior

Benedick: nikt cię nie znakuje. ”

ŚWIEŻO OŻENIONY STARY KAWALER

„Co, moja droga Lady Pogarda! żyjesz już?

W najnowszej produkcji RSC akcja została przeniesiona na bezpośrednie następstwa pierwszej wojny światowej, co pozwala doskonałej Lisie Dillon na przedstawienie Beatrice z pewnym hauteurem. W tym sensie jest typowym dowcipnisiem, nie ma nic przeciwko radości i piciu, i jest doceniana za ugryzienie. Tymczasem Edward Bennett z powodzeniem dodaje komedię fizyczną do roli Benedicka, zamieniając scenę, w której słyszy, jak jego przyjaciele mówią o miłości Beatrice do niego (część ich intencji, aby oboje się małżeństwem), w nieprzerwany wybuch śmiechu.

Ich romantyczna ewolucja jest godna uwagi ze względu na brak dramatu, a zanim sprawy staną się kwaśne w czwartym akcie, są jedynymi postaciami, które mniej więcej to utrzymują. Po tym, jak inni kochankowie, Hero i Claudio, okrutnie zerwali ich małżeństwo podczas ceremonii (został wprowadzony w błąd, wierząc, że jego narzeczona była niewierna), tylko związek Beatrice i Benedicka nie został całkowicie zrujnowany. Stają się poważniejsi, zakochali się już w sobie i zapewniają stabilność wśród całego chaosu i potencjalnej tragedii.

Lisa Dillon i Edward Bennett w RSC i CFT Wiele hałasu o nic © Manuel Harlan / RSC / Dzięki uprzejmości Cornershop PR

Image

To ich żartobliwość, oddanie sobie nawzajem i emocjonalna reakcja na otaczające ich problemy sprawiają, że oboje są bardziej powiązani - a ich romans jest tym bardziej wzruszający.

Jednak produkcja RSC udaje się dodać nieco więcej głębi, niż zwykle daje gra. Sceneria, jej świąteczny wystrój i muzyka inspirowana latami 20. XX wieku, rozsypana tu i tam przez całą akcję, nadają temu Dużemu Ado o niczym dodatkową melancholię - nostalgiczny nastrój, którego większość produkcji nie posiada, i który sprawia, że ​​jego romanse są czulej.

Być może jest to wcielenie bardziej niż cokolwiek innego w postać Dogberry, konstabla Straży, granego do perfekcji przez Nicka Haversona. Jego przezabawna nieudolność, zwykle komiczna ulga w dramatycznych ostatnich aktach, dodaje tutaj nieco więcej treści. Mężczyzna jest oczywiście częściowo uszkodzonym weteranem, a jego przygnębiona reakcja na zniewagę więźnia zapewnia grze najbardziej mroczny moment.

Wiele hałasu o nic nie będzie działać w Theatre Royal Haymarket do 18 marca. Więcej informacji TUTAJ

Popularne w ciągu 24 godzin