Czy literatura somalijska może pomóc wzbudzić empatię u apatycznych ludzi z Zachodu?

Czy literatura somalijska może pomóc wzbudzić empatię u apatycznych ludzi z Zachodu?
Czy literatura somalijska może pomóc wzbudzić empatię u apatycznych ludzi z Zachodu?
Anonim

Po letniej międzynarodowej reakcji na najgorszy incydent bombowy w Mogadiszu, czy somalijscy pisarze mogą uratować swoich obywateli przed postrzeganiem ich jako zwykłych statystyk?

Scena otwierająca powieść Karana Mahajana The Association of Small Bombs przedstawia wybuch bomby samochodowej na zatłoczonym rynku w New Delhi jako „płaskie, perkusyjne wydarzenie”. Ludzie trzymają rany, które kapią w „krwawym żółtku”, jakby „roztrzaskały jajka na swoich ciałach”. Martwe matki pokrywają swoje dzieci, teczki palą się przy zwłokach biznesmenów, drzewa są wykorzenione, zniszczone stragany, samochody i autobusy zdemontowane. Są to obrazy, które są żywo ujęte w prozę, ale wyobrażenie sobie eksplozji jest czymś zupełnie innym niż obserwowanie z pierwszej ręki.

Image

Gdy doniesienia o autobusie, który eksplodował na rynku w Mogadiszu, zaznaczyły liczbę ofiar śmiertelnych wynoszącą ponad 300 osób, ponad 500 rannych, okrucieństwo tak poważne, że Newsweek nazwał je „Somalia 9/11”, przypomniała sobie scenę bombową Mahajana, gdy na nią patrzyłem obrazy wraku - mężczyzny wyniesionego z gruzu pokrytego krwią od podbródka do pasa; dym unosi się z wyrównanego bloku miasta; osoby postronne z rękami na ustach i łzami w oczach - zdjęcia zniszczeń, które niestety nie są trudne do znalezienia w wiadomościach. Jest to część tego, co uczyniło powieść Mahajana tak przymusową lekturą. Przyniósł subiektywizm horrorom, które najczęściej występują w odległych miejscach, w których łatwo je zignorować.

Jak zauważył dziennikarz New Yorker Alexis Okeowo, pomimo faktu, że było to najgorsze bombardowanie terrorystów w somalijskiej historii, wydarzenie rozwiązywane przez prasę, odnotowane w formalnym obojętności i pozbawione bardziej intymnych historii ofiar, które wywołują takie wydarzenia, były podobnymi aktami terroryzm nastąpi na Zachodzie. „Dopuszczalne stało się myślenie o kraju jako kraju prowadzącym wyłącznie wojnę i ekstremizm” - napisała - „i zapomnieć, że życie tam jest wielowarstwowe, ma podobne i uniwersalne troski, interesy i pragnienia”.

Kilka miesięcy temu, gromadząc naszą Globalną Antologię, szczególnie głęboko zanurzyłem się we współczesną somalijską literaturę, aby lepiej zrozumieć kraj, dla którego nie miałem zrozumienia poza Black Hawk Down, wojną klanów i al-Shabaab. Zacząłem od powieści Crossbones autorstwa Nuruddina Faraha, prawdopodobnie najbardziej znanego żyjącego pisarza somalijskiego, który jest często cytowany jako pretendent do nagrody Nobla w literaturze. Akcja powieści Farah, osadzona we współczesnym Mogadiszu i somalijskim stanie Puntland, uwzględnia życie dwóch braci, Malika i Ahla, zarówno wśród diaspory amerykańsko-somalijskiej. Podczas gdy Malik wrócił, by zgłosić katastrofy wojenne, Ahl wrócił, by odzyskać swojego pasierba, Taxliila, który dołączył do Szebabu. W tej książkowej bombardowaniu, morderstwach, handlu ludźmi jest wystarczająco dużo okrucieństw, aby czytelnik zastanawiał się, czy Somalia nie jest piekłem na ziemi.

„Piszę o tym, by utrzymać Somalię przy życiu” - powiedział Farah w czasopiśmie Financial Times w 2015 r. Podczas pobytu w Kapsztadzie. „Mieszkam w Somalii, jem, codziennie wącham śmierć, kurz

„Mówi Timesowi, że obwinia upadek Mogadiszu z jednego z najbardziej kosmopolitycznych miast Afryki do jednego z najbardziej wojn na świecie rozdartych intensywnie patriarchalną kulturą. „W kraju takim jak Somalia ruiny są powodowane przez mężczyzn. Jako ogólny mężczyzna jestem częścią problemu. ”

Ciekawe, jak podążam za myślami Farah, zaprowadzono mnie do „Sad zagubionych dusz” Nadifa Mohamed, który koncentruje się wokół historii i doświadczeń trzech somalijskich kobiet - starszego i tragicznego Kawsera, osieroconego i zdradliwego Deqo oraz bojownika Filsana. Powieść, której akcja rozgrywa się w połowie lat 80. w Hargeisa, mieście urodzenia Mohameda, będącym stolicą nierozpoznanego stanu Somalilandu, analizuje wybuch wojny domowej, która pochłonęłaby kraj z życia ludzi, zwłaszcza kobiet, które już istnieją w różnych stanach rozczarowania.

„Nawet jeśli istnieje konflikt, ludzie nadal próbują żyć tak normalnie, jak to tylko możliwe”, powiedział Mohamed w wywiadzie dla African Arguments, „pomimo cierpienia, które uderza, gdy wybucha wojna, nadal udają, o ile są w stanie. że ich życie będzie takie samo, jak się spodziewali. Nie czuję się związany Somalią

ale historie, które naprawdę mnie zmotywowały, są stamtąd. Tak wiele rzeczy zostało napisanych o Somalijczykach, ale tak niewiele zostało napisanych przez nich

to także okazja do wyrównania rekordu. ”

Jednym z najlepszych zasobów dla literatury somalijskiej, które odkryłem, jest niezależny dziennik literacki Warscapes, który stara się odpowiedzieć na „potrzebę przejścia przez pustkę w kulturze głównego nurtu w przedstawieniach ludzi i miejsc doświadczających oszałamiającej przemocy oraz tworzonej przez nie literatury. Magazyn jest [także] narzędziem do zrozumienia złożonych kryzysów politycznych w różnych regionach i służy jako alternatywa dla skompromitowanych przedstawień tych problemów. ”

W Warscapes odkryłem skarb literatury nie tylko z Somalii, ale z wielu rozdartych wojną krajów, takich jak Sudan Południowy, które zwykle nie są eksponowane kulturowo. Przyszło mi do głowy, że kiedy czytam fikcję pisarza z Dżibuti Abdourahmana Waberiego lub urodzonego w Somalii pisarza Abdiego Latifa Egi, lub pisarza z południowego Sudanu Davida L. Lukudu, że przeglądam rzadką literaturę. Literatura o przetrwaniu, która, choć w dużej mierze nieprzeczytana przez zachodnich czytelników, odmawia padnięcia ofiarą jakiegokolwiek agenta przemocy. To była godna pochwały praca, jeśli nie wyczerpująca, aby zmierzyć się z takim smutkiem.

Właśnie dlatego, kiedy przyszedł czas na wybór somalijskiego pisarza do antologii, wybrałem młodego pisarza Abdula Adana, którego historia „Old Ibren” wskazuje na generacje traumy wywołane u Somalijczyków. To, że niedawna bomba autobusowa w Mogadiszu była pierwszą poważną porażką od dawna dla kraju, który inaczej zaczął wykazywać oznaki ożywienia, że ​​pokojowe marsze protestacyjne przeciwko terroryzmowi al-Shabaab zostały zorganizowane w następstwie bomby, powinny podnieść flagi na Zachodzie, że Somalia nie powinna zostać zredukowana do karykatury upadłego państwa. Jeśli literatura diaspory jest jakąkolwiek wskazówką, jej autorzy mogą być gotowi napisać nowy rozdział w swojej historii.