W rozmowie z Barneyem Norrisem: emocjonalnie wciągający dramaturg

W rozmowie z Barneyem Norrisem: emocjonalnie wciągający dramaturg
W rozmowie z Barneyem Norrisem: emocjonalnie wciągający dramaturg
Anonim

Sztuka Barneya Norrisa „Zwiedzający”, po raz pierwszy zaprezentowana w Arcola Theatre w 2011 roku przez jego zespół teatralny Up in Arms, została przyjęta z ogłuszającym rykiem uznania i obfita. Odwiedzający zwracają uwagę na aspekt naszego narodu rzadko spotykany w teatrze, badając wspólną duszpasterską egzystencję pary z aresztującym wzruszeniem i szalonym humorem. Jamie Moore z Culture Trip usiadła z Barneyem, aby pogadać z teatrem, zwiedzającymi i ogółem społeczeństwa.

Barney (z prawej) na próbie dla zwiedzających / © Chloe Wicks

Image

P: Opisujesz swoją książkę To Bodies Gone: Theatre of Peter Gill jako manifest, w którym nakreśliłeś swoje podejście do teatru. Jak podsumowałbyś, co pociąga za sobą to podejście?

Odp.: Chciałem wykorzystać pisanie o Piotrze jako aluzyjną metodę propagowania pewnych wartości teatralnych, które trudno wyrazić słowami. Pomyślałem, że gdybym przestudiował pracę kogoś, kto uosabia te wartości, byłby to skuteczny sposób mówienia o pracy, którą kocham. Są jednak sposoby, by wyrazić to słowami: interesuje mnie teatr, który zamiast zajmować się rozrywką i eskapizmem, jest rodzajem wciągającego, głębszego zaangażowania w życie ludzi, dlatego wszyscy chodzimy do teatru, aby myśl głębiej i bardziej emocjonalnie niż w jakiejkolwiek zwykłej części dnia. Interesuje mnie cichy, względnie realistyczny teatr, który podkreśla to, co niezwykłe w życiu zwykłych ludzi, co piękne w zwykłym świecie; Myślę, że to dla mnie bardzo ważne. A także teatr emocjonalny; Myślę, że ludzie lubią się ruszać, myślę, że teatr wykonuje bardzo skuteczną pracę, polegającą na przenoszeniu ludzi; myślę, że więcej płaczemy w teatrze niż w książkach lub filmach, więc jestem ważną częścią tego, co teatr może zrobić. To były cechy, które starałem się propagować, pisząc o pracy Piotra, która robi te wszystkie rzeczy.

P: Wspomniałeś w swoim artykule w „The Independent”, że był szczególny portret Anglii, który miałeś nadzieję uchwycić w Odwiedzających, zanim zniknie on w przeszłość - jaki to był portret?

Barney Norris / © Mark Douet

Odp.: Myślę, że świat zawsze zanika lub świat jednej osoby zawsze zanika. Ostatecznie świat trwa tylko tak długo, jak każde ludzkie życie, więc zawsze gdzieś zanika świat i nigdy tak naprawdę nie znika. Byłem zainteresowany spojrzeniem na kulturę wiejską, którą dokumentują Odwiedzający, oraz na wartości społeczne, które napotkałem żyjąc na wsi: rodzinę, wartości nie zorientowane na sukces. W pewnym sensie wartości te są dość piękne i ekscytujące, ale pod innymi względami są nieco smutne, na przykład brak aspiracji w niektórych społecznościach wiejskich, co jest wynikiem braku możliwości, więc niekoniecznie jest to dobra rzecz. Nie chciałem nagrywać jakiejś pięknej, mistycznej przeszłości, w której wszyscy byli szczęśliwi, chciałem po prostu spróbować sfotografować trochę świata, który odwiedziłem za pośrednictwem przyjaciół, rodziny, dziadków, pracy, środków utrzymania aż do punktu. Nie dosłownie rolnictwo na własne potrzeby, ale życie oparte na wartościach innych niż te, które spotykam w Londynie, które są oparte na wzroście jako istotnej ludzkiej kondycji. Lekko kwestionuję te wartości, a przynajmniej w kontekście świata, z którego pochodzę, nie uważam wzrostu za podstawową ludzką kondycję. Rozpoznaję stałość lub koniec - to nie jest słowo, ale wiesz, co mam na myśli - jako ludzką kondycję.

P: Nawiązujesz do „wysoce łatwopalnej fiksacji ze wzrostem” w naszym społeczeństwie w „The Independent”. Jak bardzo czujesz, że ta wszechobecna obsesja na punkcie wzrostu gospodarczego ma istotny wpływ na światopogląd i życie ludzi w naszym społeczeństwie?

Odp.: Cała podstawa naszej kultury, naszej cywilizacji, sięgająca setek lat wstecz - cóż, z pewnością powrót do rewolucji przemysłowej - opiera się na idei, że wzrost jest celem. Doprowadziło to do najbardziej niezwykłej poprawy warunków życia; doprowadziło to do niewyobrażalnego bogactwa i wygody dla mas ludzi na świecie, i tak szczęśliwych, którzy urodzili się w odpowiednich krajach. Myślę, że zrobiło to coś dla każdego na świecie, i jest to trochę absurdalne, aby spróbować zidentyfikować indywidualnie, ponieważ to, kim jesteśmy, to, co robimy, Up in Arms chce się rozwijać, jesteśmy firmą handlową pod tym względem. Zainteresowałem się tą ideą, ponieważ w kontekście ostatnich kilku lat interesuje mnie sposób, w jaki zasadniczo kapitalistyczny sposób myślenia wpłynął na państwo opiekuńcze. W czasach, gdy nie ma wystarczających pieniędzy i dlatego należy dokonać cięć, ponieważ mamy deficyt, pod presją znajdują się te rzeczy, które nie są oparte na wzroście. Był taki niezwykły powojenny moment, w którym dobra wola zatryumfowała krótko, być może to zbyt negatywna rzecz do powiedzenia na temat reszty historii, ale mimo to krótko powiedzieliśmy, że wszyscy powinni mieć opiekę zdrowotną, każdy powinien mieć sztukę, wszyscy powinni mieć ubezpieczenie zdrowotne i emerytura. Naprawdę mówię o ruchu zainicjowanym przez partię robotniczą, który trwał przez całą połowę XX wieku, ponieważ był to pierwszy liberalny rząd XX wieku, który w znaczący sposób wprowadził ubezpieczenia i emerytury. Tak więc ruch na rzecz praw socjalnych, którego częścią były powszechne prawa wyborcze, nie był całkowicie - czy też nie? - całkowicie opiera się na wzroście, ponieważ prowadzenie NHS niekoniecznie ma tak duży sens finansowy, jak prowadzenie szeregu prywatnych przedsiębiorstw opieki zdrowotnej. To może nie być prawdą, jeśli spojrzysz na jego makroekonomię; może na dłuższą metę, jeśli utrzymamy siebie nawzajem, wszyscy zapłacimy więcej i w rezultacie wszyscy zarobimy więcej; Nie wiem, nie jestem ekonomistą. Ale czuję, że powojenny moment był altruizmem i aspiracjami pokolenia, które jest teraz naszymi dziadkami. Wydaje mi się, że ten altruizm jest szczególnie zagrożony w tym klimacie - myślę, że to Will Hutton w The New Statesman napisał o pomyśle, że możemy chcieć znaleźć coś innego niż wzrost, aby zorganizować nasze społeczeństwo. Myślę, że wzrost jest tak naturalny jak życie, to jest to, co robimy, ale wydaje się, że są inne rzeczy, na których warto się skupić, i wydaje mi się, że są rzeczy, które są na pewnym poziomie altruistyczne. Myślę, że sposób, w jaki NHS jest demontowany, ponieważ nie zarabia odpowiedniego rodzaju pieniędzy, w rzeczywistości traci pieniądze i nie działa, jest zły. Naszym zadaniem powinno być sprawienie, by działało. Powinniśmy być z tego dumni i walczyć o to, zamiast po prostu zastąpić go dochodowym przedsięwzięciem.

Eleanor Wyld (Kate) i Linda Bassett (Edie) in Visitors, 2014 / © Mark Douet

P: Być może zatem jedną z rzeczy, które podporządkowuje się temu prymatowi, jaki nasze społeczeństwo stawia na wzrost, jest miłość lub współczucie. Czy uważasz, że żyjemy w społeczeństwie z niedoborami tych rzeczy?

Odp.: Myślę, że to, o czym mówię, kiedy mówię o wadach naszego społeczeństwa, to brak empatycznego zrozumienia. Wydaje mi się, że klej społeczny wynika z możliwości wglądu w życie innych ludzi - ponownie, na poziomie filozoficznym, czy możemy to kiedykolwiek zrobić? Na razie powiedzmy „tak”. Empatyczne rozumienie innych żyć umożliwia na przykład darowizny na cele charytatywne lub ulgi podatkowe; że na bardzo prostym poziomie tworzone są zasady: patrzysz na innych ludzi i widzisz, czego potrzebują, a także zastanawiasz się, czego potrzebujemy. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli jesteś facetem, który podejmuje te decyzje, nie potrzebujesz tyle, co inni ludzie. Myślę więc, że to bardzo ważne. Nie wiem, czy brakuje miłości, po prostu myślę, że należy pilnie wziąć pod uwagę życie innych ludzi. Wiem, że różnica w zamożności rośnie i na pewno jest tak duża, jak była od dawna, i że mobilność społeczna jest tak niska jak dawno temu. Nie wiem więc, że żyjemy w najbardziej sprawiedliwym społeczeństwie, jakie kiedykolwiek istniało. Śmierć Tony'ego Benna była interesującą okazją do refleksji, ponieważ jedną z problematycznych konsekwencji sukcesu Thatcheryzmu lub sukcesu Freedmanizmu, być może powinniśmy powiedzieć; to był jego laissez faire pomysł - stary pomysł, który odniósł agresywny sukces w latach 80. - w pewnym sensie wytworzył wojowniczą i niewykrywalną lewicę, która następnie bardzo pięknie i idealistycznie w ciele wyprodukowała Partię Liberalną, która podzieliła lewy głos na jakiś czas. Ostatecznie doprowadziło to do całkowitego porzucenia całego projektu Partii Pracy z Blairem. Teraz mamy system polityczny, w którym naprawdę, jeśli twoim podstawowym projektem jest pomoc ludziom, którzy potrzebują pomocy, nie wiem, na kogo głosujesz, naprawdę nie; Nie sądzę, aby istniała partia, która w przekonujący sposób ucieleśnia jakąkolwiek mentalność „pracujmy oddolnie” w naszym społeczeństwie. Myślę więc, że właśnie dlatego wydaje mi się, że jest to stosunkowo pilny projekt: gdzie jest lewica? Gdzie jest projekt społeczny, który mówi: „Jak możemy pomóc ludziom?” Naprawdę nie wierzę w to, gdy mówi to Ed Miliband, ponieważ zwykle mówi to, gdy przypadkowo reklamuje Słońce lub przypadkowo obraża kogoś lub cokolwiek innego. Partia Pracy stała się tak niekompetentną maszyną i wygląda jak biznes, który jest zaniedbywany w celu sprzedaży; Myślę, że to zwiększa pilność projektu.

P: Mówisz, że te pomysły były może tym, co zainspirowało lub stanowiło podstawę tego, co odwiedzający. Ale czy uważasz, że można napisać dobrą sztukę, która celowo próbuje przekazać wiadomość, tj. Taką, która pokazuje publiczności, że może się nie udać i może zmienić na lepsze?

Robin Soans (Arthur) in Vistors, 2014 / © Mark Douet

Naprawdę myślę, że to możliwe. Nie sądzę, że Goście są jednym z nich - nie jestem aż tak inteligentny i na pewno nie taki inteligentny politycznie; Nie sądzę, że jestem technicznie utalentowanym pisarzem, po prostu zebrałem kilka historii, dopóki nie przetrwały wystarczająco długo. Ale jeśli spojrzysz na Enron Lucy Prebble - i znowu nie wiem, czy naprawdę postanowiła osiągnąć to, co osiągnęła - piękniej wymowne, zwięzłe zbadanie przyczyny krachu finansowego byłoby niemożliwe do wyobrażenia; to jest tak wspaniałe jak podsumowanie. Jest taki wspaniały moment, w którym mówią: „osiągnęliśmy fantastyczny zysk, osiągnęliśmy zysk w wysokości 400 milionów funtów, ale nie mamy żadnych pieniędzy, ogłosiliśmy to z wyprzedzeniem, więc nic nie ma”. „Przekształcenie toksycznych kredytów hipotecznych w welociraptory w piwnicy” jest tak piękną rzeczą, że żadna inna sztuka nie jest w stanie tego zrobić. Myślę, że dzieło Davida Hare'a jest ciągle wymownym zgłębianiem zagadnień społecznych, zainscenizowanych w sposób, który sprawia, że ​​są one bardziej dostępne niż być może w intelektualnym dyskursie. Właściwie innym pisarzem, który to robi, jest Robin Soans, który jest w Zwiedzających. Praca Robina zawsze określa kluczowe pytanie, powiedziałbym, i znajduje sposoby na ich zbadanie. Wchodzi do światów społecznych i podnosi kamień, jakby był; to niesamowity model sztuki, która ma określony projekt społeczny i mówi coś całkiem świadomie. Rozmowa z terrorystami jest tego najlepszym przykładem, a przesłanie jest naprawdę proste: powinniśmy rozmawiać z terrorystami; powinniśmy zrozumieć życie innych i możemy się dogadać nieco lepiej. To genialne osiągnięcie, dzięki czemu przekonujący argument na scenie.

P: I czy kiedykolwiek sądzisz, że istnieje niebezpieczeństwo, że narracja może ucierpieć z powodu tej intencji lub że narzucenie dydaktyki narracji może być szkodliwe dla jakości opowiadania historii i sztuki jako medium zaprojektowanego do przechwytywania uwaga publiczności?

Odp.: Myślę, że jest to również ogromna prawda, tak. Podane przeze mnie przykłady to wysokie znaki wodne tego stylu, i myślę, że gdybyś poszedł i przeczytał wszystkie sztuki, które były w latach 70., kiedy powstawały tego rodzaju agitacyjne, polityczne, społecznie świadome prace, zrobiłbyś to okaże się, że dziewięć na dziesięć z nich było dość łakomych i emocjonalnie chudych. Myślę, że większość teatru, no cóż; średnia gra nie jest transcendentalnie cudowna, ponieważ zgodnie z podstawową logiką matematyczną, średnia gra nie będzie najlepszą grą. Gdziekolwiek pójdziesz: jeśli pójdziesz do świata, który jest przekonany, że teatr nie powinien być przestrzenią polityczną, przekonasz się, że większość sztuk jest trochę bezcelowa; to tylko historie o ludziach, którzy robią różne rzeczy i tak naprawdę nie wiesz, dlaczego je oglądasz. Można zauważyć, że w wielu teatrach w całym kraju toczą się sztuki, w których myślę: „właśnie opowiedziałeś historię o małżeństwie z klasy średniej, naprawdę nie wiem, dlaczego wydałem na to 20 funtów”. A jeśli pójdziesz do teatru, w którym wierzą, że teatr jest politycznym, aktywnym społecznie projektem, przekonasz się, że połowa z nich jest zbyt szczera, bardziej święta niż ty i stara się nauczyć cię szeroko po lewej stronie centrum ortodoksja, która jest całkowicie nieinteligentna i masowo przesłuchiwana, ponieważ tak naprawdę, powiedzmy, większość ludzi głośno nie czytała książek. Myślę, że na świecie jest dużo pracy, nie tylko w teatrze, która chwyta panującą ortodoksję i przekazuje ją dalej. Jestem tu trochę sardoniczny; Za chwilę powiem o kimś pozytywnie.

Goście w próbie / © Chloe Wicks

P: Więc jeśli sztuka opowiadała historię pary z klasy średniej, była to wciągająca i wciągająca narracja, publiczność była inwestowana w postacie, a ich uwaga była utrzymywana przez pełne półtorej godziny, dwie godziny, ale tam czy nie było do niego dołączone żadne dostrzegalne przesłanie, poza docenieniem tego prawdziwego, ludzkiego związku i historii, czy nadal uważalibyście, że nie jest to warte obejrzenia, czy nie jest tak ważne jak coś z przekazem politycznym?

Odp.: Uwielbiam dobrą pracę, więc taka gra byłaby genialna. Myślę, że to absolutnie działa. Chciałbym zapytać, czy Odwiedzający to gra polityczna - zawiera w sobie żarty i trochę smutku; tak naprawdę to tylko gra o niektórych ludziach. Więc kłócę się o róg, w którym nie sądzę, żebym naprawdę był w środku. Twierdziłbym, że nawet wystawienie naprawdę dobrej, całkowicie niepolitycznej gry jest aktem politycznym, ponieważ to, co robisz, angażuje ludzi w życie kogoś innego i to wszystko, co teatr może naprawdę zrobić. Właściwie myślę ostatecznie, że cokolwiek innego niż tylko budzenie ludzi i zmuszanie ich do myślenia o innych ludziach jest ambitną koncepcją, ponieważ istnieją książki, które bardziej subtelnie opowiadają się za argumentem za reformą prawa, niż jakakolwiek sztuka jest w stanie sobie poradzić. To złożony argument i zabiera dużo czasu, aby powiedzieć głośno, więc gra nie zrobi tego wszystkiego. W 2005 r. W głównym domu i studio Salisbury Playhouse były doskonałe produkcje Alana Ayckbourna's House and Garden. Uczestniczyłem w tych sztukach raz po raz i były to absolutnie cudowne produkcje. Nie pamiętam z pół tuzina razy, kiedy oglądałem - przynajmniej House'a - myśląc o tym, co mówiły sztuki o tym, jak troszczymy się o mniej uprzywilejowanych w społeczeństwie, po prostu myślałem, że to wspaniały kawałek genialnego dramatu ludzkiego to było głęboko wzruszające, niezwykle zabawne i całkowicie inspirujące. Pytanie brzmi: w jaki sposób tak naprawdę niepolityczne jest inspirowanie i przenoszenie ludzi? Myślę, że to również jest istotne; Myślę, że wszystko jest polityką, naprawdę. Była taka wspaniała reklama, kiedy jeden facet powiedział: „och, nie lubię rozmawiać o polityce”, a drugi facet powiedział „to niemożliwe”. A pierwszy facet próbuje rozpocząć rozmowy na temat ceny piwa lub tego, jak duże jest jajko, i nie może o tym rozmawiać, ponieważ wszystko ma charakter polityczny.

P: W Odwiedzających znajdują się odniesienia do duchowości i religii. Czy wierzysz w bóstwo?

Katedra w Salisbury / © Wikipeder / WikiCommons

Nie. Ale interesującą rzeczą jest istnienie zorganizowanej religii. Absolutnie nie sądzę, aby istniało życie pozagrobowe, bóstwo, bóg, czy jakiekolwiek inne słowo, którego byś użył. Interesują mnie dwie rzeczy: niezliczone cechy ludzkości - wewnętrzne światło ludzi - a także świat. Kiedy patrzysz na stado szpaków, naprawdę nie możesz uwierzyć w to, jak magiczna jest ta planeta. Nie wiem co to jest; prawdopodobnie świat jest po prostu cudowny, ale zdaję sobie sprawę z absolutnej niepoznawalności, cudu życia na świecie. Myślę też, że mamy wszystkie te zorganizowane religie, co jest tak interesujące. Jestem z Kościoła anglikańskiego, więc trzymajmy się tego. Rowan Williams opowiada się za tym, abyśmy teraz żyli w społeczeństwie „post-chrześcijańskim”; trudno byłoby znaleźć chrześcijanina o wyższym profilu. Możemy żyć w społeczeństwie post-chrześcijańskim, ale wciąż znajdujemy się w sytuacji, w której, z wyjątkiem Londynu, największe i najładniejsze budynki zawsze mają to samo zastosowanie. W każdej społeczności w kraju najwięcej pieniędzy wydanych w historii wydano na Kościół; do niedawna 10 procent dochodów wszystkich trafiało do Kościoła; nadal możesz chodzić z Londynu do Oksfordu na terenie kościoła. Na dobre lub na złe mamy tę rzecz w sercu naszej kultury, którą jest zestaw budynków, zestaw wartości kulturowych, zestaw przekonań kulturowych, zestaw uroczych pieśni (bardzo lubię hymny) - to po prostu ogromna część tego, czym jesteśmy jako kultura. Kiedy studiowałem literaturę angielską, wszyscy, których czytałem, którzy pisali do około 1960 roku, znali większość Biblii - to absolutna nuta podstawowa tego, kim jesteśmy. Mój tata jest organistą, a mój ojczym był laikiem w opactwie Westminster Abbey i katedrze w Salisbury, a moja mama przez całe życie była w chórach kościelnych, więc przez wszystkie lata dzieciństwa śpiewałem. Kościół znajduje się w samym centrum moich doświadczeń ze światem, ponieważ musiałem tam iść cały czas! Niemniej jednak myślę, że idea istnienia świadomej siły poza światem wydaje się ewidentnie bezsensowna, a idea życia po śmierci jest po prostu okropnym kłamstwem, które zostało przekazane zubożałym próbom zapobiegania rewolucjom, o ile mogę powiedzieć, Argument „więcej szczęścia następnym razem”. Było to po to, by pocieszyć nieszczęśliwych, kiedy nie mogliśmy im pomóc. Moja historia należy do murarzy, więc myślę, że mam na myśli siebie. Miałem niewiarygodne szczęście: sposób, w jaki XX wiek potraktował moją rodzinę, oznacza, że ​​mogę teraz pisać. Sto lat temu byliśmy rolnikami, kamieniarzami i cegielniami, więc czuję, że Kościół wyrządził im trochę krzywdy, ponieważ zabrał im wszystkie ich pieniądze, sprawił, że naprawdę bali się upić lub mieć dziewczyny, i powiedział im że nie powinni teraz narzekać, bo później będzie to całe cudowne mleko i miód, i nie sądzę, żeby było.

P: Czy twoi dziadkowie widzieli gości? Jaka była ich odpowiedź?

Tak naprawdę nie mają. Ich łączny wiek to 186 lat, więc ich transport byłby dość skomplikowany. Także sztuka nie jest tak naprawdę o moich dziadkach, bierze od nich swoją wskazówkę, ale nie byłam całkowicie pewna, że ​​nie obejrzą tej historii i niepokoi mnie pomysł, że napisał ją ktoś z nią związany. Nienawidzę tego, że to nieporozumienie kiedykolwiek dorastało między nami.

P: Myślę, że to odwieczny problem bycia pisarzem: niebezpieczeństwo, że bliscy mogą obrażać się na coś, co piszesz, zakładając, że jest to oparte na nich.

Odp.: Tak. I nawet w tym projekcie moja mama jest zdeterminowana, aby w sztuce chodziło o nią bardziej, niż jest w rzeczywistości. Niedawno przeprowadziła się na farmę i hoduje kurczaki, więc w momencie, gdy Arthur pojawia się pod koniec 1.2 i mówi: „to kurczaki w środku”, zaczęła się śmiać, ponieważ myślała, że ​​w całości chodzi o nią. W najpiękniejszy możliwy sposób, nie jest - napisałem to na długo przed przeprowadzką do Walii. Czytałem innych pisarzy, którzy mówili, że ludzie nie dostrzegają bitów, które są na nich oparte, i bitów, które nie mają z nimi nic wspólnego, powiedzą: „to byłem ja”. Przypuszczam, że tak się dzieje, ponieważ ludzie nie zauważają, jacy naprawdę są, ale zauważają inne rzeczy, nie wiem.

P: Niektóre linie Edie w Zwiedzających są dość liryczne; czy celowo dałeś im tę jakość?

Odp.: Myślę, że jest w tym pewien stopień intencji. Była wspaniałą postacią do pisania, ponieważ jej stan pozwalał na nastrój retrospektywny, a więc niewielu z nas żyje w tym nastroju w zwykły dzień. Inną rzeczą, którą próbowałem zrobić, było wyrazić życie człowieka, który, jak czułem, był nieobecny na naszych etapach, nieobecny w naszej rozmowie kulturalnej: tylko kobieta w kraju, stojąca w obliczu końca, która nie zrobiła niczego, co nasze społeczeństwo uważa za nadzwyczajne. Chciałem przedstawić poezję jej życia, a język jest pomocnym sposobem na zrobienie tego. Te monologi, które zabierają nas w pół-prawdziwe miejsce w sztuce, gdzie będzie mówić przez chwilę, mam nadzieję, że wyrażają w niej poezję leżącą u jej podstaw, a także opisową.

Linda Bassett (Edie) in Vistors, 2014 / © Mark Douet

P: Jak długo trwało pisanie Odwiedzających?

Odp.: Wiek. Zacząłem pisać w 2000 roku i po raz pierwszy czytaliśmy ze wspaniałym aktorem Christopherem Benjaminem w 2001 roku. Chris zorganizował czytanie z kilkoma przyjaciółmi swojego aktora. Był aktorem, którego moja rodzina już znała - mój tata skontaktował się z Chrisem i zapytał go, czy przyjdzie i przeczyta sztukę, i zgodził się pomóc. Więc wszyscy siedzieliśmy w jego mieszkaniu i czytaliśmy, ale wtedy nie było tak dobrze. Tak było przez jakiś czas, ponieważ nie wiedziałem, jak to zrobić lepiej i nikt nie zamierzał tego zrobić. Potem zrobiłem zakupy w wielu różnych teatrach, ale nikt tak naprawdę się nie podobał. Josie Rourke, która była wtedy w Bushu, zleciła mi wykonanie gry, która zakończyła się złożeniem na to, co teraz jest. Potem poszedłem do Salisbury Playhouse, który dał mi trochę wolnego miejsca na próby i bzykałem się przez tydzień, a inne rzeczy zaczęły się pojawiać. Potem napisałem to jako siedmioosobową sztukę Pillars of England - strasznie wspaniały tytuł - której Southampton Nuffield dał warsztaty i postanowił tego nie robić. Cóż, wszyscy postanowili tego nie robić, a potem zrezygnowałem ze wspólnego teatru, w którym pracowałem, aby poważnie zmontować tę produkcję. Up in Arms grał już trochę, a my chcieliśmy wypróbować tę dużą; nadszedł czas. Poszedłem więc do pokoju gościnnego mojego taty i poskładałem program, więc to wszystko trwało około ośmiu lat.

Goście w próbie / © Chloe Wicks

P: Czy pracujesz obecnie nad nowymi projektami?

Odp.: Tak, jestem. Robię wiosnę dla Salisbury, która będzie koncertować po Wiltshire, co jest ekscytujące. Będzie to gra o zdrowiu psychicznym w Wiltshire, chociaż tak naprawdę dotyczy presji systemów na dzieci i możliwości secesji od społeczeństwa. Ale to prawdziwy odlot; jest to próba napisania innego rodzaju sztuki, a my dotrzemy bezpośrednio, do bardziej wiejskiej publiczności niż w przypadku poprzednich projektów, co jest dobre. Następnej jesieni mam kolejną grę dla Up in Arms, nad którą pracujemy w chwili, gdy jeszcze nie ogłosiliśmy - wydaje się, że następna gra ma przerwę w przerwie. Będzie to podobny rodzaj pokazu zespołowego; Alice [Hamilton] ponownie to wyreżyseruje.

P: Jak twoja poezja wpasowuje się w twą twórczość? Czy istnieje związek między twoją poezją a pisarstwem?

Boże, dzieło! Myślę, że robi to w tym sensie, że odwzorowuje terytorium i reprezentuje przejmowanie mentalnego posiadania krajobrazu, nie zaś fizycznego, ale obszaru, w którym można opowiedzieć historię - wiersz jest naprawdę pomocnym sposobem na zrobienie tego. Ale tak naprawdę, po prostu lubię pisać, więc myślę, że wszystko pasuje do tego, że chodzi o nastrój, w którym się znajdujesz, chodzi o to, czy czytałeś poprzedniej nocy Seamusa Heaneya czy Briana Friela i dlaczego? ponownie coś zapisuję. Naprawdę nie wiem, dlaczego piszę poezję. Nie wiem też, co piszę, gra - po prostu to lubię.

P: Czy zastanawiałeś się kiedyś nad pisaniem prozy?

Rzeczywiście, mam i jestem i robię. Właśnie kończę powieść o wypadku w Salisbury, który staje się pięcioma przeplatającymi się opowieściami o życiu w tym mieście i dlaczego jest piękny, mimo że jest bardzo zwyczajny - podobnie jak pięć rzek przepływających przez miasto, taka jest zarozumiałość. To fikcyjna mapa życia miasta Salisbury. Jestem pewien, że wkrótce będzie dostępny we wszystkich dobrych księgarniach, jeśli mój agent jest dla mnie dobry i miły.

Popularne w ciągu 24 godzin