Joong-hwa jest jednym z 600 mieszkańców Korei Północnej mieszkających w południowo-zachodniej części Londynu. W nowym krótkim dokumencie Little Pyongyang ujawnia, jak to jest mieszkać w KRLD i jak zmieniło się jego życie od czasu przeprowadzki do Wielkiej Brytanii.
Tutaj, w New Malden, lokalne restauracje, kawiarnie i supermarkety oferują menu i metki w języku angielskim i Hangul. Przedmieście nazywane jest „Little Pyongyang” po populacji 20 000 Koreańczyków. Ale dla Joong-hwa dom z dala od domu nie jest tym, czego chce. Pomimo głodu, chorób i śmierci marzy o powrocie do swoich korzeni w Korei Północnej.
![Image Image](https://images.couriertrackers.com/img/united-kingdom/0/north-korean-defectors-life-london.jpg)
Dorastając w Korei Północnej
Mały Phenian to krótki dokument Roxy Rezvany o życiu byłego żołnierza Korei Północnej mieszkającego w Wielkiej Brytanii. Wspominając wspomnienia z dzieciństwa, Joong-hwa zdradza, jak to było żyć w jednym z najbardziej tajemniczych krajów na świecie. Ale okazuje się, że przez większość czasu życie w KRLD było dość spokojne.
Joong-hwa w „Little Pyongyang” © Roxy Rezvany / Beatriz Sastre
Debiut reżyserski Rezvany ukazuje życie Korei Północnej w sposób, który wydaje się być sprzeczny z melodramatem w mediach. „Zastanawiamy się nad [portretami medialnymi], jakby to był dla nas spektakl
Po prostu mówimy: „Och, spójrz na nich. Wszyscy są tylko dronami, holującymi linię imprez dla Kim Jong Un ”- powiedziała Rezvany. „Zapominamy o ludzkości i myślimy tylko o absurdach”.
Opowiadając sceny z dzieciństwa, Joong-hwa opowiada anegdoty o zwycięstwach i rozczarowaniach. Pamięta gry z tym, co było w pobliżu i jazda na łyżwach z parą prowizorycznych łyżew. Jego wspomnienia są powiązane. Ma też nadzieję, że mówiąc im, może przekonać ludzi, że Koreańczycy z Północy są złożonymi istotami ludzkimi, a nie dronami, które należy zdeprogramować po ich ucieczce. „Dopóki nie znajdziesz się w takiej sytuacji, musisz podjąć decyzje” - powiedział.
Trudne decyzje
Kiedy Joong-hwa ujawnia szczegóły swojego życia w Korei Północnej, siedzi na cukierkowym różowym zestawie, otoczonym kwiatami i zdjęciami jego rodziny. „Chciałem, aby film miał naprawdę wyjątkowy, niepowtarzalny wygląd i był sposobem na służenie Joong-hwa jako osobie, która wystąpiła, aby opowiedzieć swoją historię” - wyjaśniła Rezvany. Jasna i kolorowa estetyka filmu z pewnością zmiękcza twardsze krawędzie jego przeszłości.
Joong-hwa © Roxy Rezvany / Beatriz Sastre
Po połowie lat 80. głód głodował miliony mieszkańców Korei Północnej, w tym rodzinę Joong-hwa. Jego sytuacja była szczególnie desperacka, ponieważ jego brat cierpiał na lekką niepełnosprawność i należało się nim opiekować. „Zdenerwowałem się nad jedną miską gotowanego ryżu” - przypomniał sobie. Ale nie wystarczyło im zarówno jedzenia, jak i przeżycia. W końcu instynkt przetrwania odebrał im decyzję. „Gdybym nie jadł i nie umarł, mój brat umarłby za mną, ponieważ nie miałby nikogo, kto mógłby się nim opiekować” - powiedział Joon-hwa.
Życie w Wielkiej Brytanii
Od czasu przeprowadzki do Londynu Joong-hwa stała się ważnym filarem uchodźców z Korei Północnej. Pomaga tym, którzy mają trudności z integracją, pomagając im w wypełnianiu formularzy podatków lokalnych, wniosków wizowych i innych biurokratycznych zadań. Ale pomimo swojego znaczenia dla lokalnej społeczności, wciąż myśli o tym, jak wyglądałoby jego życie, gdyby został w Korei Północnej.
„Zastanawiam się, czy przyjazd do Wielkiej Brytanii był błędem” - przyznaje Joong-hwa. Myśląc o jego trójce dzieci, obawia się, że będą mieli trudności z nauką słownictwa jego ojczystego języka. Martwi się, że nie będzie w stanie nawiązać z nimi głębokiego kontaktu poprzez pogłębione rozmowy. „Czuję, że nie jestem w stanie robić tego, co rodzic powinien zrobić dla swoich dzieci”.
Córka Joong-hwy w „Little Pyongyang” © Roxy Rezvany / Beatriz Sastre
Wielu rodziców-imigrantów chce, aby ich dzieci były dumne ze swojego dziedzictwa kulturowego, a Joong-hwa nie jest inaczej. Ale jego wyzwanie jest trudniejsze niż większość. Musi udowodnić swoim dzieciom, że jego szczęśliwe wspomnienia z dzieciństwa są tak samo ważne jak wersja Korei Północnej podana w mediach.
„Jako Koreańczyk z pewnością nie akceptujecie łamania praw człowieka” - zauważa Rezvany. „Ale to nie znaczy, że chcesz porzucić tożsamość kulturową, artefakty i rzeczy, z których byłeś dumny”.