Niezupełnie czerwony: eksploracja tożsamości Faiki Al Hassan

Niezupełnie czerwony: eksploracja tożsamości Faiki Al Hassan
Niezupełnie czerwony: eksploracja tożsamości Faiki Al Hassan
Anonim

Podczas gdy malarz z Bahrajnu Faika Al Hassan przygotowywała się do Wszechświata miasta - jej wystawy w 2010 roku, która obracała się wokół stałej mobilności ludzi szukających bezpieczeństwa i pewności - rozpoczęła pracę nad obrazem, który położył podwaliny pod jej kolejne przedsięwzięcie. Arie Amaya-Akkermans przygląda się rozwojowi i inspiracjom do swojej serii Not Entirely Red.

Faika Al Hassan, Bez tytułu, z Not Entirely Red, 2010

Image

Okrągły ruch pędzla Faiki Al Hassan w ruchu i czerwone kolory, których używała podczas malowania Wszechświata miasta, przypominały artystce fez, tradycyjną marokańską czapkę pochodzenia osmańskiego. Ma kształt ściętego stożka lub krótkiego cylindra i jest wykonany z czerwonego filcu lub tkaniny kilim i jest nierozerwalnie związany nie tylko z rodzinnym miastem Fez, ale także z całym Marokiem. „Zacząłem przypominać sobie moje wspomnienia z Kairu i to, jak byłem zafascynowany WSE, które często widywałem w Khan El Khalili”, mówi Al Hassan.

Główny suk w islamskiej dzielnicy Kairu, Khan El Khalili, pochodzi z XIV wieku i stanowi idealne miejsce do wizualizacji współczesnego Bliskiego Wschodu. Obchodzona w powieści Naguib Mahfouz z 1947 r., Midaq Alley, jest przepełniona dzikim erotyzmem, niepokojem, stanem ciągłego czuwania i melancholią przeszłości, która na wpół przeminęła, a na wpół nie mogła przejść. Tutaj również na uwagę zasługuje historia WSE jako pojedynczego obiektu. Po raz pierwszy stał się modny w XVII wieku przez Maurów w Fezie, a później wprowadzono go do Imperium Osmańskiego w 1826 r. Jako środek zastępujący tradycyjny turban. Od pierwotnego użycia związanego z wojskiem osmańskim, WSE rozprzestrzenił się w całym Imperium i poza nim, na Cypr, Grecję, Bałkany, a także społeczności muzułmańskie w Azji Południowej i innych regionach.

Jak zauważa artysta: „nosili je na znak szacunku

pomysł fez „zestalił się” podczas wizyty w moim najlepszym przyjacielu w zeszłym roku w Damaszku. Zleciłem najlepszemu rzemieślnikowi w branży wykonanie około stu dwudziestu fezów w tradycyjnym stylu, a następnie pokrycie każdego z nich białą, stałą farbą, która jest szlifowana do pokrycia płótna. Wszystko to wydarzyło się przed powstaniem w Syrii oraz w wyniku niezliczonych eksperymentów i testów. Wszystkie prace zostały następnie wysłane do mnie i dlatego rozpocząłem podróż mojej wystawy, zatytułowanej „Nie całkowicie czerwony”.

Al Hassan maluje przedmioty - w tym przypadku przedstawiające WSE na obrazach i obrazy na WSE - nie po to, by służyły jedynie jako ozdoby, ale z zamiarem interpretacji i zrozumienia otaczających ich przestrzeni. Kiedy artystka, z wykształcenia ekonomistka z Bagdadu, podjęła lekcje malarstwa w Bahrain Arts Society - zwykłą ścieżkę dla artystów z Bahrajnu w przypadku braku odpowiedniej szkoły artystycznej - zaczęła eksperymentować z tradycyjnymi gatunkami malarstwa (tj. Martwą naturą) i krajobraz) nauczany w świecie arabskim. Jednak od czasu swojej pierwszej indywidualnej wystawy Hidden w 2007 roku w Galerii Albareh opracowała wyjątkowo wyjątkowy styl. Jest nowatorski w użyciu symboliki, leżący gdzieś pomiędzy ekspresjonizmem a abstrakcją, a jednak zachowuje figuratywną jakość dzięki zastosowaniu delikatnych linii i kształtów. Takie elementy ujawniają ich prawdziwe formy i na pierwszy plan wysuwają archetypy, przedmioty codziennego użytku i myśli, a nie tylko obrazy.

Faika Al Hassan, Bez tytułu, z Not Entirely Red, 2010

Tradycyjna przestrzeń obrazowa zanika i rozpływa się w obrazach Al Hassana, w geście, który czasem przywodzi na myśl teksturę materiału, impresjonistyczne krajobrazy i montaż fotograficzny. Mali ludzie, którzy pojawili się we Wszechświecie miasta, podczas jej badań nad tym, jak ludzie kształtują przestrzeń, w której mieszkają, a nie odwrotnie, pojawiają się ponownie w Niezupełnie Czerwonej. Artystka wyznaje, że jej „figurki” są całkowicie abstrakcyjne i symboliczne, a obserwując je, można dostrzec klasyczną, miniaturową tendencję. „Były to małe postacie reprezentujące te wymienione w poezji. Użyłem własnego stylu i być może nieświadomie wpłynęły na mnie te miniatury, ponieważ jestem zagorzałym czytelnikiem poezji ”.

Odnośnie zniknięcia „przestrzeni obrazkowej” we współczesnym malarstwie francuski filozof Michel Foucault zauważa w odniesieniu do twórczości impresjonistycznego malarza Maneta:

[Manet] wykonał reprezentacyjną grę podstawowych elementów materialnych płótna. Dlatego wynalazł, jeśli chcesz, „obiekt obrazowy”, „obiekt malarski”, i to bez wątpienia był podstawowy warunek, aby w końcu pewnego dnia pozbyć się samej reprezentacji i pozwolić przestrzeni bawić się jej czyste i proste właściwości, jego właściwości materiałowe ”.

Przestrzeń na dwuwymiarowej powierzchni obrazu to złudzenie optyczne, które wydaje się cofać w głąb od płaszczyzny obrazu. Od czasu włoskiego Quattrocento w XV wieku, kiedy formalnie pojawiła się przestrzeń obrazkowa, tradycją było zapominanie o tym, że trójwymiarowa przestrzeń wpisana w dwuwymiarową powierzchnię była dokładnie tym: fragmentem osadzonym w przestrzeni materialnej. Złudzenie optyczne zostało osiągnięte dzięki zwykłemu światłu, które wychodziło z płótna i które opierało się na monokularowej perspektywie, dzięki której ludzkie oko było centrum obrazu.

Zmiana nastąpiła w przypadku Cézanne'a i Maneta, kiedy malarze zaczęli pracować z materialną przestrzenią fizyczną i polegać na niej, a nie doskonale zamkniętym pomieszczeniu ze stałymi punktami świetlnymi. „Czego szukam, natychmiastowości

To samo światło rozproszone po całym, to samo światło, to samo światło ”- zauważył Claude Monet w 1890 roku. W końcu proces ten w pełni zmaterializował się, gdy zdał sobie sprawę, że słowami filozofa Maurice'a Merleau-Ponty'ego„ niemożliwe jest rygorystyczne rozróżnienie między przestrzenią a rzeczami w przestrzeni ”. Przestrzeń nie była już postrzegana jedynie jako powierzchnia, ale jako pole obejmujące cały wszechświat fizyczny; a ludzkie oko, tak ograniczone, wydawało się nieodpowiednim urządzeniem do pełnego zbadania go.

Malowanie przedmiotów w świecie nowych, powiększonych wizji stało się praktyką, która zaczęła się powoli i miała niewiele wspólnego z martwym życiem klasycznego świata lub holenderskich malarzy XVII wieku. Dzieje się tak dlatego, że w tych obrazach przedmioty nie były częścią kompozycji, a raczej samodzielne postacie z zasadą samoodniesienia. Pytanie brzmiało: jak malować obiekt w izolacji? Jak wyglądałoby życie? Zawieszony? Naprawiony? Przywiązany do czegoś? Merleau-Ponty twierdzi, że chociaż obrazy przypominają świat i przedmioty w nim zawarte, nie mają one przedstawiać ani przypominać świata; powinni raczej stać się własnymi światami.

Faika Al Hassan, Bez tytułu, z Not Entirely Red, 2010

Małe światy przedmiotowe, które pojawiają się w kółko w kawałkach Al Hassan's Not Entirely Red, odzwierciedlają jednoczesność myśli kształtowanych przez przedmioty i przedmioty kształtowane przez myśli. WSE nie jest tu tylko przedmiotem, ale raczej czymś całkowicie zanurzonym w przestrzeni, w której się pojawia - lustrem myśli i sprzeczności; i czy sprzeczność nie jest podstawą wszystkiego, co jest bogate w ludzką myśl? Malowany WSE odzwierciedla to, co byśmy zobaczyli, gdyby ktoś mógł zajrzeć w czyjeś myśli gestem równie łatwym jak odsłonięcie głowy; jednak myśli te pojawiają się w świecie o wspólnym znaczeniu, w którym istniejemy razem z innymi - to znaczy małymi figurkami charakteryzującymi obrazy Al Hassana. „Poruszają się razem w grupie lub w różnych kierunkach, co oznacza, że ​​mogą nie dzielić tych samych opinii lub poglądów. Często w snach pytam, dlaczego ludzie nie żyją razem spokojnie - mówi.

Nie ma tutaj czystej przestrzeni, którą można zobaczyć lub ocenić z daleka; trzeba raczej zanurzyć się w obrazie, aby zastąpić zwykłe podobieństwo lub przedstawienie - kobiety, pejzażu, kapelusza, czegokolwiek - uczuciem przeżywanego doświadczenia: doświadczenia niedokończonego świata. Jednocześnie jednak wydaje się, że w jej pracy występuje niewielka lub żadna arbitralność. Obrazy na dużą skalę - niektóre z nich mają nawet cztery metry - są spójnymi kompozycjami w jednolitych pociągnięciach.

Rzadką rzeczą na Bliskim Wschodzie - a szczególnie w Zatoce Perskiej - jest malarzka, która ukończy całą podróż od pejzażu i martwej natury do ekspresjonistycznych i abstrakcyjnych stylów, i choć nie jest jedyną tego rodzaju malarzką w Bahrajnie - będąc na przykład w towarzystwie tak wybitnych artystów, jak Rashid Al Khalifa, Balqees Fakhro i Omar Al Rashid - sztuka współczesna z małego królestwa wyspiarskiego pozostaje w dużej mierze niewypowiedziana.

Współczesne obrazy są jak pole przedmiotów, które zbliżają się tylko do jednego naraz, a których całość jest mało prawdopodobna w jednym spojrzeniu. Obrazy wymagają wielu oczu, wielu perspektyw, wielu szczegółów i skojarzeń, które niosą głębsze relacje. Właśnie to zapewniają obrazy Faiki Al Hassan i wyglądają one na nieustannie niedokończone dzieła, zrodzone w chwili, gdy się na nie spojrzą. Słowami Merelau-Ponty'ego: „Esencja i istnienie, wyobrażone i rzeczywiste, widzialne i niewidzialne - malarstwo zaciera wszystkie nasze kategorie, rozkładając przed nami swój marzycielski wszechświat cielesnych esencji, skuteczne podobieństwa, stonowane znaczenia”.

Autor: Ari Amaya-Akermann

Pierwotnie opublikowane w ReOrient

Popularne w ciągu 24 godzin