Tokio, jedno z najbardziej ruchliwych miast na świecie, jest również jednym z najbezpieczniejszych na świecie. Wskaźnik przestępczości w tym kraju jest rekordowo niski, a ludzie wypełniają ulice o każdej porze dnia, jest to jedno z najmniej prawdopodobnych miast na świecie, w którym czujesz się przerażony, przynajmniej na papierze. Zaledwie rzut kamieniem od tętniącego życiem centrum Shinjuku znajduje się jedno z najbardziej grizzl, najbardziej pełzających po skórze piast duchów, które prawdopodobnie kiedykolwiek przekroczysz.
Usytuowany zaledwie 20 minut spacerem od stacji Shinjuku, Park Toyama ma dwie twarze: w ciągu dnia można łatwo przejść się po wesołym, zaludnionym przez rodzinę parku, nawet nie rzucając drugiego spojrzenia, ale w nocy to zupełnie inna historia.
![Image Image](https://images.couriertrackers.com/img/japan/9/toyama-park-most-haunted-place-heart-tokyo.jpg)
Przez lata miejscowi i odważni goście zgłaszali wiele niesamowitych doświadczeń, w tym słysząc bezcielesny głos płaczący na szczycie niewielkiego wzgórza parku, Hakone Yama. Co się tu dzieje? Cóż, zaledwie kilkadziesiąt lat temu, ta strona była jedną z najgroźniejszych w Japonii scen masowych mordów i eksperymentów na ludziach.
Schody na szczyt Hakone Yama © Guilhem Vellut / Flickr
![Image Image](https://images.couriertrackers.com/img/japan/9/toyama-park-most-haunted-place-heart-tokyo_1.jpg)
Historia
Nawiedzona historia parku zaczyna się pod koniec II wojny światowej. W tym czasie na tym obszarze znajdowało się wiele placówek medycznych. Plotka głosi, że niektóre z tych obiektów zostały zbudowane nie tylko po to, by pomóc rannym. Jednym z obiektów w tym obszarze miał być wysypisko niesławnej Jednostki 731 Imperialnej Armii, liczby, która wciąż wywołuje dreszcz w kręgosłupie osób zaznajomionych z jej krwawą historią.
Znajdująca się w Harbin w Chinach jednostka 731 została pierwotnie zaprojektowana jako miejsce rozwoju broni biologicznej i chemicznej. W jej kuchni przechowywano i eksperymentowano z przepisami na wąglik i dżumę dymieniczą. W tym czasie eksperymenty te były wypróbowywane i testowane głównie na chińskich jeńcach wojennych, których wiele okaleczonych, rozpadających się kości jest odkopywanych z ziemi do dnia dzisiejszego. Mówi się jednak, że niektóre inne ofiary z Jednostki 731 to także Rosjanie, Europejczycy i Mongolczycy.
Stare zdjęcie japońskiej jednostki 731 © Plaga mandżurskiej [c1910] Nieznany fotograf / Flickr
Według starych dokumentów znalezionych w tamtym czasie naukowcy z Jednostki 731 zarażali więźniów, a następnie przeprowadzali sekcje dotyczące zarażonych więźniów, aby z pierwszej ręki zobaczyć skutki cielesne ich mikstur. Doniesiono również, że wiele ofiar usunięto narządy i amputowano kończyny bez znieczulenia.
Ciała zostały później przetransportowane do miejsca w Tokio w celu analizy. Po ich przeanalizowaniu wiele ciał więźniów zostało zrzuconych do masowego grobu, w którym obecnie stoi park.
Mówi się, że działania prowadzone w tym miejscu były tak przerażające, że rywalizowały z eksperymentalną pracą nazistów. W swojej książce na ten temat zatytułowanej Obżarstwo diabła japoński pisarz Seiichi Morimura stwierdził: „Akty rozdziału 731 są odpowiednikiem Auschwitz”.
Co tu widziano
Nawet dzisiaj nadal istnieje pewien poziom tajemnicy wokół tego, co dokładnie wydarzyło się w tym obszarze podczas II wojny światowej. Większość osób biorących udział w zbrodniach lub świadków ich pozostała szczera.
Jednak w 2006 roku, w wieku 88 lat, zgłosiła się pielęgniarka imieniem Toyo Iishi, aby rzucić nieco światła na historię witryny. Pracując jako pielęgniarka w okolicy, pomagała w pochowaniu niektórych ciał z eksperymentów.
Toyama Park © Guilhem Vellut / Flickr
Około 20 lat temu odkryto setki kości z terenu parku. Nawet do dziś, jak chorobliwa układanka, powoli wyłaniają się fragmenty ofiar.
Poza królestwem fizycznym mówi się, że wiele się tutaj dzieje w parku. Ta aktywność przyciągnęła turystów polujących na duchy szczególnie na wschodnie wzgórze Toyama Park, które podobno jest domem dla bezcielesnego szlochającego mężczyzny. Inni ludzie mieszkający w pobliżu parku powiedzieli, że widzieli „hitodama”, ognistą kulę światła, która pojawia się, gdy dusza człowieka zostaje oddzielona od ciała.