Dlaczego znikają sprzedawcy uliczni w Pekinie?

Spisu treści:

Dlaczego znikają sprzedawcy uliczni w Pekinie?
Dlaczego znikają sprzedawcy uliczni w Pekinie?

Wideo: Jak CHINY zalały świat produktami ,,MADE IN CHINA”? 2024, Lipiec

Wideo: Jak CHINY zalały świat produktami ,,MADE IN CHINA”? 2024, Lipiec
Anonim

Sezonowy rytm Pekinu był kiedyś naznaczony pieczonymi słodkimi ziemniakami jesienią, cukierkami zimą i świeżymi owocami latem. Sprzedawane z tyłu motocykli, uliczne smakołyki były nieusuwalnym elementem kulinarnego krajobrazu stolicy. Dziś ulice są puste. Gdzie oni wszyscy poszli?

Jeszcze kilka lat temu jedne z najlepszych potraw w Pekinie były schowane w wąskich, zakurzonych uliczkach. Lamiańscy twórcy serwujący miski z ręcznie naciągniętym makaronem działali z tyłu prowizorycznych straganów motocyklowych w nietypowych miejscach, a jednak tłumy głodnych gości jakoś tam się znalazły.

Image

Jednak w ciągu ostatnich kilku lat lokalne władze ograniczyły się do ulicznych sprzedawców w Pekinie, głównie pod pozorem zanieczyszczenia i problemów higienicznych. Niedawno trwająca kampania „upiększania” miasta skłoniła do wznowienia dążenia do uwolnienia miasta od jego sprzedawców w celu stworzenia „uporządkowanego, cywilizowanego i pięknego środowiska ulicznego”. Ale jakim kosztem?

Kultowa wycieczka spotyka dwóch sprzedawców ulicznych w Pekinie, którzy pomimo ryzyka trzymają się swojego handlu.

Producent jianbing

Image

„Jianbing jest wyjątkowy”, mówi z dumą rodowity Shandong, Luo Guoxiang. „Ma długą historię”. Legenda głosi, że danie to zostało wymyślone przez generała wojskowego, który wykorzystał tył swojej tarczy jako prowizoryczną naleśnik. Obecnie jianbing jest zwykle wykonywany z płyty grzejnej umieszczonej na szczycie wielkiego rondla wyposażonego w palnik gazowy.

Jest coś rytualistycznego w obserwowaniu, jak Luo robi jianbing - rozkłada ciasto fasoli mung na obrotowej płycie grzejnej, a następnie rozbija jajko na wierzchu. Sosy są rozmazane i dodaje się ozdoby - marynaty, kiełbasę, arkusz chrupiącego smażonego krakersa - przed zwinięciem i włożeniem do papierowej torby.

Każdy naleśnik powstaje w około pół minuty, ale bez względu na to, jak szybko Luo je robi, kolejka rośnie. Działając z wózka ulicznego w cichym zakątku mieszkalnym w południowo-wschodnim Pekinie, Luo sprzedaje swoje naleśniki za jedyne 7 ((0, 80 £).

Luo i jego rodzina mieszkają w stolicy od ponad pięciu lat, ale w ostatnich latach serwowanie jedzenia z ulicy stało się znacznie trudniejsze. „Polityka [samorządu lokalnego] nie wspiera [naszej] przedsiębiorczości. Zamiast tego chcą pokazać Pekin jako miasto „światowej klasy” - mówi.

W pekińskim miejskim planie głównym (2016–2035) rząd nakreślił plan działania, aby przekształcić stolicę w „światowej klasy harmonijne i nadające się do zamieszkania miasto”. Niedługo potem ogłosili plany wspierania masowej przedsiębiorczości i innowacji - ale tylko w celu promowania rozwoju „wysokiej jakości”. Handel uliczny nie jest branżą, którą Pekin chce promować, ani nie pasuje do jego wizji miasta harmonijnego i przyjaznego do życia.

Egzekwowaniem tego rodzaju inicjatyw rządowych są lokalni funkcjonariusze organów ścigania zwani chengguan, którzy wydają ostrzeżenia i grzywny, jeśli złapią nielicencjonowanych sprzedawców ulicznych. Z biegiem lat Chengguan stał się znany z użycia nadmiernej siły wobec sprzedawców ulicznych, z kilkoma głośnymi przypadkami nadużyć przez Chengguana, w tym bójkami i nielegalnymi zatrzymaniami. „Kiedy przyjdą, muszę już iść”, zauważa Luo.

Jeden z jego rywali niedawno przeniósł się do bardziej uzasadnionej lokalizacji, prawdopodobnie z powodu nacisków ze strony tochengguan. Ale Luo pozostaje optymistą co do swojego stoiska jianbing - koczowniczego lub stacjonarnego. „Wszędzie jest dla mnie dobre” - mówi - o ile jest w stolicy. „Lubię mieszkać w Pekinie. Czego nie lubić?

Popularne w ciągu 24 godzin