Ataki paniki na 37 000 stóp i zarządzanie lękiem przed podróżą

Ataki paniki na 37 000 stóp i zarządzanie lękiem przed podróżą
Ataki paniki na 37 000 stóp i zarządzanie lękiem przed podróżą

Wideo: Muzyka uspokajająca na depresję i do relaksu 2024, Lipiec

Wideo: Muzyka uspokajająca na depresję i do relaksu 2024, Lipiec
Anonim

Niepokój znajduje mnie na wysokości 37 000 stóp (11, 300 m) nad Oceanem Spokojnym, gdzieś między Tokio a Los Angeles. Moje myśli zaczynają wirować wokół mnie, jak brud wzniecany na wietrze. Moja klatka piersiowa zaciska się, jakby niewidzialna ręka zacisnęła moje serce w pięści. Mój oddech staje się płytki, gdy panika zaczyna narastać.

Jestem zaskoczony, widząc tutaj niepokój. Wyobrażam sobie mój niepokój jako coś w rodzaju kombinezonu odzianego w trencze, ciągnącego beżowy kołnierz wokół jego twarzy, zadowolonego z siedzenia obok mnie i pozbawiającego mnie wszelkiej pewności, jaką mogłem mieć pięć minut temu. Zastanawiam się, czy przez cały ten czas czaił się za rogami, ciągnąc mnie z Tajlandii i Wietnamu do Japonii, czekając na moment, by zaprezentować się w mojej najbardziej wrażliwej sytuacji.

Image

Raphael Rychetsky / Unsplash

Image

Nie ma rymu ani powodu do tego niepokoju, tylko pewna ironia w zestawieniu bycia redaktorem podróży, który stawia czoła temu przeciwnikowi, gdy zbacza zbyt daleko od mojej strefy komfortu. Niepokój jest dla mnie nowy, chwast w ogrodzie mojego życia, który owinął mnie winoroślami w ciągu ostatnich pięciu lat. Według Melissy Horowitz, PsyD, dyrektora ds. Szkolenia klinicznego w American Institute for Cognitive Therapy, „lęk jest powszechnym doświadczeniem emocjonalnym, które ludzie zwykle mają w reakcji na postrzegane zagrożenie lub będąc w postrzeganym niebezpiecznym scenariuszu”.

Rozmawiam z Horowitzem pewnego marcowego, marcowego dnia w Nowym Jorku, odkrywając, w jaki sposób podróżni mogą poradzić sobie z niepokojem, gdy gdzieś daleko. Pierwszą rzeczą, którą Horowitz wyjaśnia, jest różnica między lękiem a lękiem klinicznym. „Każdy odczuwa niepokój”, wyjaśnia Horowitz. „Chcemy odczuwać lęk; to emocja, która utrzymuje czujność, czujność i pomaga nam rozwiązywać problemy. Jeśli ktoś ma losowy atak paniki - to nie jest nietypowe, ponieważ większość ludzi doświadcza ataku paniki w ciągu swojego życia - ale jeśli ktoś ma częste ataki paniki, to coś innego. ”

W American Institute for Cognitive Therapy Horowitz i jej zespół oferują terapię zachowania poznawczego pacjentom zmagającym się z lękiem. Horowitz opisuje terapię jako skoncentrowaną na teraźniejszości. „Badamy, w jaki sposób wzorce myślenia i zachowania wpływają negatywnie na nastrój, i opracowujemy strategie modyfikacji tych wzorców” - wyjaśnia.

Moje osobiste strategie, aby odstraszyć lęk, uruchamiają gamę (i trzeba powiedzieć, że są mało profesjonalne). Od ciężkiego oddychania, przez liczenie, aż do popijania herbaty kava; Staję się trochę niechlujny, kiedy niespokojnie chwytam się wszystkiego, co nie ma szczęścia królika, aby uspokoić umysł i złagodzić odczuwalną panikę.

Image

Mówiąc do Horowitz o uspokojeniu lęku podczas pobytu za granicą, zaleca opracowanie planu podróży. „Ludzie czasami przekraczają lub nie planują swoich podróży, co może prowadzić do stresu. Jeśli tak się stanie, ważne jest, aby zrobić sobie przerwę i odpowiednio dostosować harmonogram. ” Innymi słowy, jeśli masz za zadanie zobaczyć cały Paryż w ciągu zaledwie 24 godzin, ten napięty harmonogram może powodować niepotrzebny stres. Ważne jest, aby zachować elastyczność.

Mimo całego cudu podróżowanie może sprzyjać niepokojom. Na przykład jet lag może prowadzić do większego stresu u podróżników podatnych na ataki lękowe. „Coś, co może wywołać niepokój podczas podróży, stanowi zmianę w harmonogramie snu” - dodaje Horowitz. „Opracowanie tymczasowej rutyny snu podczas podróży może pomóc”. Ponadto wyeliminowanie spożywania alkoholu to taktyka pozwalająca uniknąć agregacji tendencji lękowych.

Chociaż istnieją sposoby dostosowania naszych harmonogramów, aby uniknąć ataku paniki, lęk często wynika z lęku przed nieznanym. Zamiast walczyć z tymi irytującymi myślami „a co jeśli”, Horowitz sugeruje stawienie im czoła. Strach przed niezadowoleniem z podróży, walką z przyjacielem lub zgubieniem można przeciwdziałać za pomocą szeregu pytań na temat tego, jak sobie poradzisz w tym scenariuszu „co, jeśli”.

Image

W rzeczywistości te obawy „co jeśli” można często podzielić na to, co Horowitz nazywa nieproduktywnymi, a produktywnymi. Na przykład produktywnym zmartwieniem może być obawa, że ​​winda na szczyt wieży Eiffla będzie pełna i przegapisz szansę zobaczenia widoku. To zmartwienie obejmuje kroki, które można podjąć, aby je złagodzić, takie jak badania i wcześniejsze planowanie. Z drugiej strony bezproduktywne zmartwienie jest irracjonalne i rozmyśla o rzeczach poza naszą kontrolą, takich jak obawa, że ​​nie będziesz się dobrze bawić w Paryżu.

Horowitz zaleca, aby poświęcić 20 minut dziennie, aby spisać nasze nieproduktywne zmartwienia, a następnie pozwolić im odejść. To ćwiczenie ma na celu wytrenowanie umysłu, aby rozpoznawał różnicę między naszymi zmartwieniami i ostatecznie radził sobie z naszym niepokojem. „Akceptacja tego, czego nie wiemy, jest ważna”, mówi Horowitz. „Większość z nas nie jest w stanie dokładnie wiedzieć, co się wydarzy w przyszłości. Możemy dokonywać uzasadnionych szacunków, ale taki jest ich zakres. Zaakceptowanie tego, czego się nie wie, może pomóc zbudować tolerancję na niepewność. ”

Jeśli już jest w stanie ataku lękowego, Horowitz sugeruje głębokie oddechy i próbuje zmienić nasz stan emocjonalny. Co jeśli zastąpimy lęk przed samotnością podczas samotnych podróży z ciekawością? Nagle myśli te przenoszą się na pytania o to, kogo spotkasz, co zobaczysz i jakie masz doświadczenia.

Suhyeon Cho / Unsplash

Image

Kiedy usiadłem na swoim własnym fotelu, próbuję teraz zmienić swoje emocje i zignorować nadciągające spojrzenia niepokoju. Po kilku minutach głębokiego oddychania, ciepłej herbaty i melodyjnych dźwięków La La Land mogę znów oddychać. Mój niepokój - ten okryty płaszczem płaszcz - unosi się przy drzwiach kabiny na tyle długo, by pstryknąć papierosem i rzucić mi ostatnie spojrzenie, jakby chciał powiedzieć: „Wrócę”.

Patrzę na niego wyzywająco. Bede gotowy.