Zobacz żywy, oddychający świat Vincenta van Gogha tak, jak by go namalował

Zobacz żywy, oddychający świat Vincenta van Gogha tak, jak by go namalował
Zobacz żywy, oddychający świat Vincenta van Gogha tak, jak by go namalował

Wideo: Przemysław Głowacki 'Ekspresjonizm / fowizm' 2024, Lipiec

Wideo: Przemysław Głowacki 'Ekspresjonizm / fowizm' 2024, Lipiec
Anonim

Biografia Doroty Kobieli i Hugh Welchmana Vincent van Gogha Loving Vincent spekuluje - ale nie dochodzi do wniosku - że niespokojny artysta mógł zostać przypadkowo zastrzelony ręką inną niż jego własna. Bardziej sensacyjna niż historia jest jednak powierzchnia z teksturą Van Gogha. Kultowa wycieczka rozmawiała niedawno z żonatymi filmowcami.

Loving Vincent został początkowo nakręcony jako spartański film akcji na żywo z aktorami wykonującymi scenariusz. Dorota i Welchman wdrożyli następnie 95 malarzy, aby odtworzyć klatki filmowe jako 62.450 obrazów olejnych na płótnie - głównie w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym w północnej Polsce - gdy zaczęli animować film głównie w późnym stylu van Gogha.

Image

Rezultat jest zaskakujący: film, który interpretuje świat van Gogha niekoniecznie tak, jak go widział, ale tak, jak go namalował. Gdy się budzą, autentyczne van Gogha uchwycone w filmie łączą się z postimpresjonistycznie przywołanym środowiskiem, z którego odizolował ich malarz.

Douglas Booth gra Armanda Roulina, przystojnego syna brodatego, krzepkiego listonosza Josepha Roulina (Chris O'Dowd), który zaprzyjaźnił się z van Goghem (Robert Gulaczyk) w Arles. Armand otrzymuje od ojca zadanie dostarczenia ostatniego listu, który van Gogh napisał do swojego brata Theo, nie wiedząc, że Theo również nie żyje. Armand, pugilistyczny i niezadowolony uczeń kowala, stopniowo humanizuje się dzięki swoim zadaniom, gdy stopniowo widzi, że van Gogh był uprzejmym, pełnym wrażeń człowiekiem.

Obsada obejmuje także Saoirse Ronan, Helen McCrory, John Sessions, Jerome Flynn oraz duet Poldark z Aidan Turner i Eleanor Tomlinson.

Douglas Booth jako Armand Roulin © Good Deed Entertainment

Image

Wycieczka kulturowa: Dorota. Czytałem o Loving Vincent, który do pewnego stopnia utożsamiasz się z Vincentem van Goghem, i że to może być siła napędowa filmu. Czy możesz o tym porozmawiać?

Dorota Kobiela: Nie jestem pewna, czy utożsamiam się z nim per se, ale znalazłam się w sytuacji, w której byłam zdezorientowana, co zrobić z moim życiem, więc chyba miałam podobny moment do Vincenta. Kształciłem się w dziedzinie sztuk pięknych, ale aby zarabiać na życie, zacząłem pracować w filmach i animacjach, używając coraz bardziej skomplikowanych efektów. Czułem się trochę zagubiony, ponieważ nie tworzyłem własnych filmów ani nie malowałem i nie wystawiałem, tylko uczestniczyłem w projektach innych ludzi.

Kiedy zacząłem szukać czegoś, co dałoby mi inspirację, ponownie przeczytałem listy Vincenta. Czytałem je pierwotnie, kiedy robiłem pracę magisterską na temat związku między sztuką a zdrowiem psychicznym. Vincent był jedną z osób, o których pisałem.

Nie sądzę, że mam tak silną osobowość jak Vincent, ale kieruję się również tym, co robię, więc może to jest związek między nami.

Robert Gulaczyk jako Vincent van Gogh © Good Deed Entertainment

Image

CT: Hugh, gdzie wpisujesz zdjęcie ?

Hugh Welchman: Byłem zaangażowany w inny projekt i zajęło mi trochę czasu, aby zakochać się w Loving Vincent. Kiedy zacząłem czytać historię jego życia, byłem zdumiony. W wieku dwudziestu dwudziestu czterech lat zawiódł i był niesamowicie przygnębiony. Została odpisana przez całą rodzinę jako porażka i zawiodła w miłości. W tym bardzo ciemnym miejscu zdecydował, że zamierza się podnieść i zostać artystą. Zaczął rysować w wieku 27 lat, a zaczął malować w wieku 29 lat. W ciągu następnych ośmiu lat przekształcił sztukę współczesną.

CT: Armand zaczyna jako niechętny nosiciel ostatniego listu Vincenta do Theo, nie wiedząc, że Theo również nie żyje. Dlaczego wybrałeś Armanda jako głównego bohatera?

DK: Armand dał nam możliwość posiadania postaci, która ma jakąś podróż. Nie napisano o nim zbyt wiele materiałów, więc nie wiemy, co się z nim stało, poza tym, że został żandarmem.

HW: Wiele napisano o Père Tanguy [młynierzu i dystrybutorze dzieł sztuki, granym przez Johna Sessionsa] oraz dr Gachet [lekarz Auvers van Gogha, grany przez Jerome Flynna], więc nie mogliśmy wymyślić na ich temat żadnych rzeczy, podczas gdy Armand był pustym kontem.

Douglas Booth jako Armand Roulin z Aidanem Turnerem jako Boatman © Good Deed Entertainment

Image

Możesz sobie wyobrazić Armanda w Arles w 1888 roku: jego ojciec pije z tym szalonym cudzoziemcem, który odcina mu ucho. Pani Roulin bała się Vincenta i wraz z dwójką najmłodszych uciekła na wieś. Armand musiał odczuwać gniew na tego faceta, który wypędził matkę i rodzeństwo z miasta.

Myśleliśmy, że Armand był bardzo zawstydzony przez Vincenta, co oznaczało, że możemy wysłać go w podróż, aby odkryć, że szalony cudzoziemiec może wcale nie był tak szalony - że ma dla niego jakąś wartość, która wpłynie na życie Armanda. Może w rezultacie znalazłby coś innego niż uczeń kowala. Może detektyw! [śmiech]

CT: Film bada tajemnicę śmierci Vincenta, która mogła nie być samobójstwem. Jak to się stało, że opowiesz tę historię?

DK: Czytaliśmy i omawialiśmy różne teorie. Pierwsza wersja skryptu została zbudowana jako seria wywiadów z postaciami z obrazów Vincenta, którzy mają różne teorie na temat tego, dlaczego się zabił. Gdy pracowaliśmy nad tą wersją scenariusza, w 2010 roku ukazała się książka Stevena Naifeha i Gregory'ego White Smitha Van Gogh: Życie.

HW: To duża biografia z małym wyrostkiem, która porusza plotki, że Vincent został przypadkowo zastrzelony przez chłopców. To była pogłoska w wiosce po raz pierwszy zarejestrowana przez dziennikarzy van Gogha, a nie przez uczonych. Przyszło nam do głowy tajemnicę, którą badaliśmy, dlaczego Vincent miał się zabić w pewnym momencie swojego życia, kiedy wszystko wydawało się mu lepiej niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Dochodzenie było motywem do odkrycia, kim naprawdę był Vincent.

Helen McCrory jako Louise Chevalier, gospodyni rodziny Gachet © Good Deed Entertainment

Image

CT: Podczas oglądania filmu zastanawiałem się, czy zazdrość dra Gacheta o zdolnościach artystycznych Vincenta i jego przyjaźń z córką Gachet, Marguerite [grana przez Saoirse Ronan], sprawiły, że Gachet [Jerome Flynn] jest podejrzanym o morderstwo?

HW: Był naszym pierwszym złoczyńcą! Istnieją teorie, że podał broń Vincentowi. Wiemy, że na dwa tygodnie przed strzelaniną między Vincentem i Gachetem istniał wielki spór i wiemy, że nie widzieli się przez ostatnie dwa tygodnie. Gachet w końcu pojawił się przy łóżku rannego Vincenta.

CT: Co się stało z Marguerite?

HW: Nigdy nie wyszła za mąż, ale całe życie mieszkała w tym samym domu. Ogromny obraz Vincenta: „Marguerite Gachet at the Piano” wisiał nad łóżkiem w jej maleńkim pokoju przez 44 lata, a ona co tydzień zabierała kwiaty do jego grobu w Auvers-sur-Oise. Doprowadziło to do spekulacji, że kłótnia między Vincentem i Gachetem dotyczyła rozwijającej się relacji między Marguerite a Vincentem.

John Sessions jako Père Tanguy © Good Deed Entertainment

Image

CT: Myślisz, że była w nim zakochana?

HW: Nie. Znała świat sztuki - Cezanne i Manet odwiedzili dom Gachetsów - i wiedziałaby, podobnie jak jej ojciec, że Vincent był bardzo ważnym talentem artystycznym. Ale nic nie wskazuje na to, by istniał między nimi związek.

DK: Na pewno była pod wrażeniem jego wzruszającej osobowości, ale nie sądzę, aby do tego czasu mógł mieć związek z kobietą.

HW: W swoich listach z Arles powiedział : „ Zrezygnowałem z posiadania rodziny. W pewnym sensie moje obrazy są moimi dziećmi. Wiem, że nie są substytutem, ale to najlepsze, co mogę zrobić. ”

CT: Film nie jest rozstrzygający na temat okoliczności śmierci Vincenta. Czy kiedykolwiek się z nimi nie zgadzałeś?

DK: Och tak!

Eleanor Tomlinson jako Adeline Ravoux z Ravoux Auberge, Auvers, ostatnie miejsce zamieszkania van Gogha © Good Deed Entertainment

Image

HW: Przynajmniej w tej jednej sprawie często byliśmy kłótliwi. Po prostu nie ma wystarczających dowodów, aby wiedzieć, co się stało. Zanim usłyszeliśmy, jak chłopcy przypadkowo zastrzelili Vincenta w jakiejś pijackiej sprzeczce, już zidentyfikowaliśmy wiele problemów z narracją jego popełnienia samobójstwa. [Van Gogh został zastrzelony 27 lipca 1890 r. I zmarł 29.]

CT: Jakie problemy?

HW: Gdzie zniknął jego sprzęt malarski? Skąd wziął broń? Dlaczego, gdyby sam się zastrzelił, a broń spadłaby na ziemię, czy nie mógłby po prostu podnieść go i strzelić sobie ponownie?

Narracja o chłopcach, którzy przypadkowo go zastrzelili, dotyczy wielu dziur w narracji samobójczej. Ale absolutnie nie ma dowodów na to, że chłopcy go zastrzelili. Jedyne oświadczenie naocznego świadka to Vincent i powiedział, że zastrzelił się. Jedynym sposobem na obejście zeznań naocznych świadków jest stwierdzenie, że Vincent kłamał i krył się za chłopcami.

Należy pamiętać, że Theo, dr Gachet, Père Tanguy, Émile Bernard [malarz], Gauguin - nikt z tych ludzi, którzy znali go najlepiej, byli mu bardzo bliscy, nie był zaskoczony, że wyrok był samobójstwem. Ostatecznie nigdy nie dowiemy się, co się stało.

DK: W teorii samobójstw jest uzasadniona, ponieważ Vincent był bardzo blisko z Theo i nie chciał być ciężarem dla niego i jego rodziny.

Chris O'Dowd jako listonosz Joseph Roulin w Arles © Good Deed Entertainment

Image

CT: Czy uważasz, że starcie Van Gogha z Paulem Gauguinem było istotnym czynnikiem w jego rozpadzie?

DK: Myślę, że to było bardzo szkodliwe. Za każdym razem, gdy zaczynało się coś nowego dla Vincenta, był pełen nadziei. Był taki podekscytowany i podekscytowany. To się ciągle działo. W Hadze, w Arles, a następnie w Auvers.

HW: Miał nadzieję, że osiągnie stabilną sytuację, zakładając bractwo artystów z Południa, którzy będą się wspierać. Nie wierzył, że jest bardzo atrakcyjny jako osoba, ale pomyślał, że jeśli magnetyczny Gauguin przyjedzie do Żółtego Domu w Arles, inni pójdą za nim.

Kłopot polegał na tym, że Gauguin od tygodni opowiadał o przybyciu i negocjował z Theo o pieniądzach. Kiedy przybył, lato [1888] dawno się skończyło, a Vincent był już na krawędzi noża, ponieważ w ciągu ostatnich sześciu miesięcy wykonał sto obrazów. Był wyczerpany, kruchy i pochłonięty obawą, czy przybędzie Gauguin. A potem zostać zamknięty w domu z Gauguinem, który był niezwykle silną osobowością

Gauguin przyszedł i zobaczył „Słoneczniki”, „Żółty dom” i „Sypialnia w Arles” i wszystkie te arcydzieła, i musiał wiedzieć, że było to coś niezwykłego w historii sztuki. A jednak popychał Vincenta do malowania w inny sposób, niż jego wyobraźnia, której Vincent nienawidził robić. Na początku Vincent z radością poddał się kierownictwu Gauguina, ale po dwóch lub trzech tygodniach odpadli.

Gwiaździsta noc w Loving Vincent © Good Deed Entertainment

Image

CT: Zaskoczyły mnie twoje pionowe ujęcia w filmie. Na początku przechylasz się z gwiaździstego nieba do Arles i wjeżdżasz na podwórze gospody, w której Armand walczy z żołnierzem. Na koniec cofasz ten strzał, przechylając się z powrotem do nieba. Czy te ruchy kamery były skomplikowane przez fakt, że malowałeś każdą ramkę?

DK: To była najbardziej skomplikowana część. Gdybym mógł, miałbym znacznie więcej ujęć ruchomych kamer, ponieważ uważałem je za dynamiczne. Ale różnica między malowaniem klatek ruchu aparatu a klatkami aparatu nieruchomego była ogromna. To jak przemalowanie płótna 10 razy.

CT: Grubość farby na obrazach stworzonych dla filmu jest prawie trójwymiarowa. Jak do tego doszło?

DK: Farba była fizycznie bardzo gruba, nawet grubsza niż na oryginalnych obrazach. Na płótnie kładziemy niemal rzeźbiarski, trójwymiarowy impast; farba stałaby z płótna o grubości pół cala. Użyliśmy olejku goździkowego, aby był mokry.

HW: Co również zrobił Vincent.

CT: Czy wyobrażałeś sobie, jak Vincent zareagowałby na film?

DK: Myślę, że byłby zadowolony, że społeczność artystów - 95 osób z całego świata - zebrała się, aby pomóc, aby rozmawiali o jego twórczości, wspólnie malowali i wystawiali. Na przykład serbski malarz połączył siły z jedną z San Diego i dwiema dziewczynami z Ukrainy i wspólnie pokazali swoją pracę. Wszystkie te rzeczy wydarzyły się z powodu Vincenta.

HW: Film to tylko niewielka część tego, co by go zmiażdżyło, gdyby żył dzisiaj. Poprzez swoją sztukę Vincent rozmawia bezpośrednio z ludźmi na całym świecie w taki sposób, że nigdy nie byłby w stanie rozmawiać indywidualnie z żadną osobą w swoim życiu. Miał wielkie serce, miłość do świata i miłość do ludzi, z którymi nie mógł się porozumieć, ale frustracja motywowała go do tworzenia sztuki.

Uwielbiam Vincenta w chwili premiery.