Brexit, Trump, wybory powszechne. Żyjemy w czasach, w których panują podziały. Dzięki Bogu, dzięki Eurowizji, możemy pozwolić sobie na bardzo potrzebny eskapizm z trudnych realiów świata.
Spójrzmy prawdzie w oczy - tak naprawdę nie chodzi o muzykę wysokiej jakości. W rzeczywistości Eurowizja przekształciła się w żart z niektórymi naprawdę szokującymi zapisami, które przyniosły wstyd i hańbę krajom, które reprezentują.
![Image Image](https://images.couriertrackers.com/img/music/0/worst-eurovision-songs-from-around-world.jpg)
Przygotowując się do tegorocznego finału w Kijowie na Ukrainie, w najbliższą sobotę, podsumowaliśmy najgorszych rywali.
Nie ma za co.
Michalis Rakintzis - „SAGAPO” (Grecja, 2002)
Z jakiegoś powodu wejście Grecji w 2002 roku zadecydowało, że dobrym pomysłem byłoby stworzenie hymnu pop poświęconego hasłom, podczas gdy ubrany był jak opaska dla chłopców ubrana w sprzęt do tłumienia zamieszek. Chłopaki, nikt nie przejmuje się hasłami. Nawet Kevin z IT.
Rodolfo Chikilicuatre - „Baila el Chiki-chiki” (Hiszpania, 2008)
Piosenka Eurowizji nazywana „żartem absolutnym” nie jest niczym nowym, z wyjątkiem tego, że była dosłownie. David Fernández Ortiz reprezentował Hiszpanię jako swoją komediową postać Rodolfo Chiklilicuatre, która została pierwotnie wprowadzona do późnego wieczoru telewizyjnego.
Scooch - „Flying the Flag” (Wielka Brytania, 2007)
Myślisz, że Brexit sprawia, że źle wyglądamy w pozostałej części Europy? Scooch wszedł tam pierwszy z tą obrzydliwością utworu tanecznego z godnym pożałowania tańcem. Piosenka zawiera nawet nieśmiertelną linijkę: „Czy chciałbyś czegoś do ssania podczas lądowania, proszę pana?”. Wstrząsający.
Pirates of the Sea - „Wolves of the Sea” (Łotwa, 2008)
Pamiętasz, jak byłeś dzieckiem i udawałeś, że łóżko jest statkiem, na którym można odpłynąć? Zamieszanie, które zrobiłeś ze swoimi przyjaciółmi, było lepsze niż ta żałosna płyta euro popu z Łotwy, która została zaskakująco dobrze przyjęta.
Hot Eyes - „Sku” du spørg „fra no'en?” (Dania, 1985)
Dzieci, prawda? Zwykle robią wszystko ładniej, z wyjątkiem sytuacji, gdy są na scenie Eurowizji, razem z Kirsten Siggaard i Søren Bundgaard, czyli Hot Eyes z Danii. Nie zaczynajmy nawet z fryzurami.
Alf Poier - „Weil der Mensch zählt” (Austria, 2003)
Żałosna próba Alf Poiera, by zdobyć Austrię trochę Eurowizji, była dziwna na tak wielu poziomach. Od kartonowych zwierząt wycinanych na scenie i jego szalonych, szeroko otwartych oczu, które sprawiały, że wyglądał jak odurzony klubowicz, po fakt, że po prostu nie mógł śpiewać, było to po prostu fatalne.
Guildo Horn - „Guildo hat euch lieb!” (Niemcy, 1998)
Wyglądając bardziej jak średniowieczny łapacz dzieci niż pop-sensacja, niemiecki Guildo Horn doprowadził swój spektakularny moment do szczytu wspinając się po rusztowaniu z boku sceny. Jego turkusowe aksamitne spodnie były ostatnim gwoździem do trumny. Cudem ukończył na 7. miejscu.
PingPong - „Sameach” (Izrael, 2000)
„To Spice Girls spełnia The Pet Shop Boys” - oświadczył Terry Wogan we wprowadzeniu do Izraela z 2000 roku. Jeśli tylko, Tezza. Gdyby tylko. Przerażający pop-banger przeszyty okrzykami „bądź szczęśliwy!” od grupy, która przeprowadziła się z finezją awatara Just Dance. Zebrał marne siedem punktów, co naszym zdaniem jest o siedem za dużo.
Jemini - „Cry Baby” (Wielka Brytania, 2003)
Tak, to znowu Wielka Brytania, ale nie mogliśmy pominąć tego upokarzającego występu z Liverpoolu Gemini, który otrzymał „zero punktów” i zapewnił nam ostatnie miejsce w naszym najgorszym wyniku w historii zawodów. Duetowi nie udało się opanować jednego z kluczowych wymagań profesjonalnego śpiewu - bycia kluczem - i obwinił o błąd techniczny uniemożliwiający usłyszenie podkładu. Rozeszli się wkrótce potem.
Dustin the Turkey - „Irelande Douze Pointe” (Irlandia, 2008)
Czasami wysyłanie prawdziwej istoty ludzkiej do reprezentowania swojego kraju na Eurowizji jest po prostu zbyt wielkim kłopotem. Z jakiegoś powodu Irlandia pomyślała, że wysłanie marionetki będzie najlepszym wyborem w 2008 roku. Tak, to był indyk, w porządku.