Wywiad z Raphaelem Chikukwa | Nieustraszony promotor sztuki Zimbabwe

Wywiad z Raphaelem Chikukwa | Nieustraszony promotor sztuki Zimbabwe
Wywiad z Raphaelem Chikukwa | Nieustraszony promotor sztuki Zimbabwe
Anonim

W 2010 r., Po dziesięciu latach niezależnego kuratora, Raphael Chikukwa został głównym kuratorem w Galerii Narodowej w Zimbabwe. Od lat 60. XX wieku naród nękany jest walkami gospodarczymi, sankcjami międzynarodowymi, niestabilnością polityczną i sporadyczną przemocą w regionie. Chikukwa odegrał istotną rolę w umacnianiu krajowej sceny artystycznej w czasach ograniczonego finansowania i utrzymywania negatywnego postrzegania części międzynarodowej areny.

Raphael Chikukwa był kuratorem, organizatorem i przemawiał w wielu galeriach, projektach i sympozjach na całym świecie, i mówi nam dzisiaj o pojawieniu się Zimbabwe na Biennale w Wenecji, problemach, przed którymi stoją galerie afrykańskie, termin „Shona” jako relikt kolonialny i nowy artystów, na których powinniśmy uważać.

Image

Jeden z twoich osobistych projektów badawczych dotyczył podróży przez Zambię, Tanzanię i Zimbabwe w poszukiwaniu weteranów drugiej wojny światowej. Wielu z tych ludzi walczyło i cierpiało za Wielką Brytanię, ale po wojnie pozostawiono im powrót do ojczyzny z bardzo niewielką rekompensatą lub wsparciem. Czy możesz nam powiedzieć coś o tym projekcie?

Projekt nosił tytuł Afrikan Heroes, a inspiracją była moja wizyta w Manchesterze podczas Igrzysk Wspólnoty Narodów w 2001 r., Gdzie byłam kuratorką wystawy sztuki Zimbabwe. Odwiedziłem Imperial War Museum North, gdzie była wystawa poświęcona wkładowi krajów Wspólnoty Narodów podczas pierwszej i drugiej wojny światowej. Byłem w szoku, widząc, że wkład Afryki nie był pokazywany. Jako syn jednego z mężczyzn, którzy walczyli podczas II wojny światowej, podszedłem do kuratora edukacji, Ruperta Gaze. Powiedziałem Rupertowi, jak bardzo jestem nieszczęśliwy, aw 2004 r. Kuratorowałem wystawę „Wizje Zimbabwe” w galerii sztuki Manchester City. Rupert i ja kontynuowaliśmy naszą dyskusję. Będąc w Manchesterze, ponownie zapukałem do Imperial War Museum North i przedłożyłem dokument projektowy. Dali mi fundusze na badania. Co najważniejsze, to opowieści mojego ojca zainspirowały to wszystko. Opowiadał nam o swoim życiu w Birmie i Japonii podczas drugiej wojny światowej, walcząc o imperium.

Image
Image

Zimbabwe wyraźnie przetrwało kilka burzliwych okresów w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat. W obliczu tych trudności, jakie były największe przeszkody stojące przed Galerią Narodową i sztuką publiczną Zimbabwe?

Podobnie jak wiele innych muzeów i galerii na kontynencie afrykańskim, finansowanie jest naszym największym wyzwaniem. Przez wiele lat przed wyzwaniami gospodarczymi galeria pozyskiwała fundusze korporacyjne. To finansowanie nie jest już dostępne. Mam nadzieję, że nasze rządy i korporacje zdadzą sobie sprawę z potrzeby wspierania sztuki, zwłaszcza muzeów i galerii, ponieważ przyszłość tych instytucji odziedziczonych po rządach kolonialnych zależy od utrzymania i wsparcia. Niedawno przedstawiłem artykuł zatytułowany „Jaka jest przyszłość muzeów w Afryce?” To pytanie pozostaje dziś pytaniem za milion dolarów, gdy próbujemy określić, kim jesteśmy i zastanawiamy się nad potrzebą edukacji sektora kultury przez naszych polityków. Przy istniejącej infrastrukturze lepiej jest je utrzymywać niż budować nowe, ponieważ wiele muzeów w Afryce znajduje się na oddziale intensywnej terapii. Galeria Narodowa Zimbabwe ma wielkie szczęście, że dzięki finansowaniu naszej ambasady norweskiej udało nam się przeprowadzić poważne naprawy dachu. Ten projekt był wart ponad pół miliona dolarów i jesteśmy bardzo wdzięczni za wsparcie.

Image

W 2011 roku twój kraj po raz pierwszy pojawił się na prestiżowym 54. Biennale w Wenecji. Przed wydarzeniem, w którym pełniłeś funkcję głównego kuratora wystawy w pawilonie Zimbabwe, powiedziałeś: „Zimbabwe stało się Strefą Ciszy z niewielkim dostępem do platform wymiany, za pośrednictwem których może się komunikować

.

pawilon Zimbabwe na Biennale w Wenecji przerwie ciszę. Jakie korzyści odniosła scena artystyczna Zimbabwe po pierwszej ekspozycji w Wenecji ?

Zimbabwe przechodzi bardzo trudny okres, a potrzeba budowania wizerunku była czymś, co, jak wszyscy wiedzieliśmy, było ważne dla kraju i dla praktyki artystycznej w ogóle. Nie oznacza to, że wszystkie drzwi były zamknięte, ale przez ponad piętnaście lat bardzo mało artystów występowało na platformach międzynarodowych z powodu sytuacji politycznej i gospodarczej w kraju.

Dziś świętujemy wielki powrót Zimbabwe na arenę międzynarodową; nasi artyści lśnią na dużych wystawach w sposób przypominający okres od lat 50. do 80. Nie jesteśmy już pasażerami na naszym statku. Od samego początku pomysł opowiadania własnej historii był bardzo żywy w pawilonie Zimbabwe. To była inicjatywa Zimbabwe ze strony mieszkańców Zimbabwe. Na 55. Biennale Sztuki w Wenecji 2013 nasz pawilon sprzedał wiele prac trzech wschodzących artystów: Portii Zvavahera, Michele Mathison i Virginii Chihoty. Ich prace są teraz w rękach międzynarodowych kolekcjonerów sztuki. Dwie kobiety zdobyły nagrody po swoim występie na 55. Biennale w Wenecji. Portia Zvavahera niedawno zdobyła nagrodę w Johannesburg Art Fair Award i jest obecnie reprezentowana przez Michael Stevenson Gallery w Południowej Afryce. Virginia Chihota jest obecnie reprezentowana przez Tiwani Gallery w Wielkiej Brytanii. Są to artyści, którzy nie mieliby okazji zaprezentować się na międzynarodowej platformie, gdyby Biennale w Wenecji nie było takiej możliwości.

Image

Wystawa Zimbabwe na Biennale w 2011 r. Nosiła tytuł „Seeing Ourself”. Czy uważasz, że sztuka wizualna Zimbabwe, pracując w tym sektorze, zajmuje się próbą „zobaczenia”, odkrycia, a może zbudowania poczucia tożsamości narodowej lub narodowego charakteru?

Zimbabwe przeszło wiele zmian od śmierci edukacji w sztuce kolonialnej; niepodległość przyniosła nowe obrazy i nową literaturę, które nie były dozwolone w kraju w epoce kolonialnej. Otwarto nowe szkoły artystyczne, wielu artystów stało się obywatelami na całym świecie, skacząc z jednego dużego miasta do drugiego, co wpływa na ich sztukę.

Naiwnością byłoby myśleć, że w naszej sztuce istnieje tożsamość narodowa. Jedyną postacią narodową jest rzeźba Zimbabwe lub, jak chcieliby ją nazwać zachodni uczeni, rzeźba Shona. Termin Shona jest konstruktem Franka McEwen [brytyjski artysta, nauczyciel i administrator muzeum - pomógł w ukończeniu Galerii Narodowej Zimbabwe w 1957 r.]. W Zimbabwe nie ma czegoś takiego jak Shona, to kolonialne określenie, w którym ludzie są umieszczani w jednym pudełku. Niektórzy rzeźbiarze pochodzą z Malawii, Zambii, Angoli, Mozambiku, a niektórzy nawet z Ndebele; nazwanie ich Shona Sculptors bez przeprosin jest obrazą. Sztuka jest sztuką; nie ma znaczenia, skąd pochodzi, jest środkiem wyrazu.

Jeden z doświadczonych artystów Zimbabwe, Tapfuma Gutsa, powiedział kiedyś: „Nie chciałbym, aby moja sztuka była traktowana jako własność Shona. To nie jest. Po pierwsze, należy do Afrykanów. Ale poza tym jest międzynarodowy - symbole, których używam, mówią o podstawowych ludzkich emocjach, podstawowych relacjach, uniwersalnej miłości i zrozumieniu. ”

Image

Podczas sympozjum „Curating in Africa” w Tate Britain w 2010 r. Mówiłeś o potrzebie dotarcia do Galerii Narodowej Zimbabwe z lokalnymi społecznościami, a także partnerami międzynarodowymi. W jakim czasie jako główny kustosz udało się galerii nawiązać kontakt z publicznością w Zimbabwe? Czy uważasz, że publiczne nastawienie do sztuki zmieniło się w Zimbabwe w ciągu ostatnich trzydziestu lat?

Nasza galeria z powodzeniem współpracuje z międzynarodowymi partnerami. Widać to po realizowanych przez nas projektach - pierwszym i drugim pawilonie Zimbabwe, głównym remoncie galerii, obecnym projekcie Basket Case II, nad którym współpracujemy z klastrem EUNIC w Zimbabwe i współpracujemy z Christine Eyene - żeby wymienić tylko kilka. W lokalnej społeczności wciąż mamy wiele do zrobienia, ale mamy nadzieję. Nowa inicjatywa rządu, aby upewnić się, że sztuka Zimbabwe powinna ubrać wszystkie budynki i biura rządowe w Zimbabwe, zachęci naszych ludzi do uznania sztuki i nadal mamy nadzieję.

Image

Wreszcie, nasi czytelnicy zawsze szukają nowych talentów do odkrycia. Czy możesz podać nam nazwiska przyszłych artystów pracujących w Zimbabwe, które są dla ciebie szczególnie ekscytujące?

Niektóre z imion, które przychodzą na myśl to: Tafadzwa Gwetai, Masimba Hwati, Richard Mudariki, Podziwiaj Kamudzengerere, Gareth Nyandoro, Dana Whabira, Moffart Takadiwa, Isrieal Isrieal, Dan Halter, Gerald Machona i Kudzai Chiurai z siedzibą w Południowej Afryce wiele lat. Kudzai wrócił do Zimbabwe rok temu i zawsze wspaniale jest mieć artystów w kraju. Mam nadzieję, że więcej artystów, którzy pracują i ćwiczą poza Zimbabwe, wróci, ale pracując poza Zimbabwe nadal będą latać pod flagą Zimbabwe.

Przez Roba Yatesa

Popularne w ciągu 24 godzin